Na skutek unijnych przepisów wymagających od hodowców wymiany klatek dla kur niosek ceny jaj wzrosną przynajmniej o 30 proc. - oświadczył w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki. Polska chciałaby okresu przejściowego dla tych, którzy rozpoczęli inwestycje. "Ceny jaj po tej reformie wzrosną co najmniej o 30 proc., a jeśli będziemy brali pod uwagę inne elementy kosztowe, to ta podwyżka może być jeszcze większa" - powiedział Sawicki przed rozpoczynającą się w poniedziałek w Brukseli radą ministrów rolnictwa UE. Na spotkaniu Komisja Europejska ma zaproponować środki pozwalające uniknąć kar dla hodowców, którzy nie wymienią na czas klatek.
"W pomysłach UE na dobrostan, na ekologię, na bezpieczeństwo żywnościowe musi być jakiś umiar, bo ostatecznie trzeba się będzie zastanowić, czy konsumenta europejskiego będzie na to stać" - podkreślił szef polskiego resortu rolnictwa.
Nowe klatki mają obowiązywać hodowców od 1 stycznia 2012, ale wiele krajów, w tym Polska, nie zdąży z ich wymianą. Sawicki zaznaczył, że stare kraje UE miały dużo więcej czasu na przystosowanie się, wobec czego Sawicki domaga się, by polscy hodowcy otrzymali dodatkowy rok na dostosowanie się do unijnych przepisów. "Dla Polski okres przejściowy jednego roku dla tych, którzy rozpoczęli już inwestycje bądź też mają projekty inwestycyjne, byłby rzeczywiście dobrym rozwiązaniem, ale czy dostaniemy taki rok, nie wiem" - powiedział. Sawicki będzie rozmawiał o tym w poniedziałek z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Dacianem Ciolosem.
Chodzi o unijne przepisy z 1999 r., ustalające minimalne normy ochrony niosek. W klatkach nowego typu ma być mniej kur niż dotychczas, a klatki mają mieć minimum 35 centymetrów wysokości i m.in. grzędę. Od momentu wejścia w życie nowych przepisów, stare klatki mają być zakazane, a rolnicy, którzy nie umieszczą kur w nowych klatkach, mają znaleźć inne sposoby na ich przetrzymywanie - np. hodowlę na otwartym terenie. W innym razie jaja nie będą mogły być sprzedawane.
W Polsce problem dotyczy około 4 mln kur. Sawicki podkreślił, że Polska nie jest jednak "na szarym końcu", jeśli chodzi o liczbę niewymienionych klatek. "Problem dotyczy obecnie około 30 proc. kurników" - powiedział. "Większość producentów, którzy wiążą swoje nadzieje z produkcją jaj dokonała już takich inwestycji, a ci którzy tego nie zrobili, po prostu będą musieli zamknąć swoją produkcję o dwa, trzy lata wcześniej, niż to pierwotnie planowali" - powiedział Sawicki.
KE sygnalizowała wielokrotnie, że wiele państw członkowskich, w tym Polska nie zdąży z wdrożeniem nowych przepisów i ostrzegała przed "negatywnymi skutkami" niedostosowania się do unijnego prawa. Zdaniem źródeł polskiej prezydencji 51 mln kur w UE jest wciąż trzymanych w klatkach starego typu.
Według Inspekcji Weterynaryjnej w 2008 r. kury nioski hodowało ok. 590 producentów jaj. Od kilku lat produkcja jaj w Polsce rośnie. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje, że w ubiegłym roku wyprodukowano 645 tys. ton jaj, w tym 580 tys. ton jaj konsumpcyjnych (w 2009 r. 614 tys. ton).