Zaledwie kilka dni drożyzny na rynkach paliw wystarczyło, aby koszty funkcjonowania transportu miejskiego dramatycznie wzrosły. – Żadne firmy analityczne współpracujące z nami nie przewidziały tak dużego wzrostu cen paliwa. Wstępnie szacujemy, że tylko z tego powodu koszty naszej działalności wzrosną o kilkanaście milionów złotych w skali roku – mówi Sławomir Ślubowski z Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie.
Podobnie jest w innych miejscowościach. – Miasto musi aktualnie dopłacać do transportu zbiorowego o 10 – 15 proc. więcej, niż zakładaliśmy w budżecie na ten rok – szacuje Leszek Krawczyk z Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. Z kolei we Wrocławiu nastąpił 16-proc. wzrost kosztów w stosunku do tego, co tamtejsze MPK zakładało jeszcze pół roku temu.
Ponieważ samorządy nie mają z reguły pieniędzy na pokrycie wyższych kosztów transportu, przedsiębiorstwa próbują radzić sobie we własnym zakresie. Warszawskie MZA czeka na najnowsze analizy uwzględniające sytuację na rynkach paliw, jednak operator już zapowiada ograniczenie inwestycji.
Oszczędności szuka też przewoźnik z Wrocławia. – Zaczęliśmy szkolić kierowców z techniki ekonomicznej jazdy. Wprowadzamy też optymalizację zatrudnienia, czyli skracamy czasy przestojów kierowców na pętlach, dzięki czemu nie musimy wypełniać luk czasowych w rozkładzie kolejnym etatowym kierowcą – tłumaczy Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK.
Reklama
Tymczasem operator z Poznania zwrócił się do władz miasta o waloryzację stawek przewozowych. – Koszty paliwa stanowią jedną czwartą naszych wydatków, dlatego wysłaliśmy pismo w tej sprawie do urzędu. Ciągle czekamy na decyzję – mówi nam Ilona Gajdzińska z MPK Poznań. Przedsiębiorstwo w pierwszym półroczu 2010 r. za olej napędowy płaciło u dostawcy średnio 3,23 zł netto. W tym roku to już 3,78 zł, czyli ponad 17 proc. więcej.
Reklama
Coraz więcej samorządowych budżetów nie jest w stanie udźwignąć rosnących kosztów transportu. Dlatego decydują się na podwyżki cen biletów – drożej jest lub za chwilę będzie m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Opolu i Zielonej Górze.
Na niekorzyść publicznych operatorów transportowych działa również wprowadzony miesiąc temu system e-myta, który w żaden sposób nie zwalnia z opłat za przejazd płatnymi odcinkami dróg autobusów miejskich. Z tego powodu Związek Powiatów Polskich jeszcze w sierpniu planuje zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie wprowadzające system opłat elektronicznych. – Do końca lipca oczekiwaliśmy odpowiedzi rządu na nasze pismo. Odzewu jednak nie było – mówi Grzegorz Kubalski z ZPP.