Chiny rozwijają swoją obecność w przestrzeni postsowieckiej. Prezydent Hu Jintao zakończył wczoraj trzydniowy pobyt na Ukrainie. W ramach wizyty podpisano kontrakty warte 3,5 mld dol. Ukraińska prasa traktuje wydarzenie jako najważniejszą wizytę zagranicznego przywódcy od czasu przylotu George’a W. Busha w 2009 r. Cel wizyty najlepiej scharakteryzowała „Gazieta po-kijewski”, tytułując swój tekst „Hu Jintao – Mister Inwestycja”.
Prezydent Wiktor Janukowycz zawiózł chińskiego lidera na Krym. To właśnie na półwyspie ma zostać zrealizowany jeden ze wspólnych projektów: budowa elektrowni w mieście Szczołkine. Memorandum o współpracy przy budowie siłowni podpisały wczoraj ukraińskie ministerstwo energetyki i chińskie Sinohydro. Inną inwestycją będzie budowa szybkiej kolei łączącej Kijów z lotniskiem w Boryspolu. Janukowycz zaproponował też partnerstwo w branży lotniczej. Chińczycy i Ukraińcy mieliby wspólnie budować i projektować samoloty w oparciu o kijowski zakład Antonowa. W charakterze gestu dobrej woli Pekin udzielił Ukrainie 80 mln juanów (35 mln zł) bezzwrotnej pomocy.
Chiny dynamicznie aktywizują współpracę z europejskimi państwami postsowieckimi. Obroty handlowe z Ukrainą mogą w tym roku przekroczyć 10 mld dol., co oznacza 80-proc. wzrost w skali roku. Białoruś uzyskała niedawno wart 1 mld dol. kredyt m.in. na budowę dróg i papierni. Mała Mołdawia otrzymała podobną pożyczkę przed dwoma laty, ale dla Kiszyniowa taka suma oznacza 1/8 PKB. Pekin stara się w ten sposób wywalczyć przyczółki, które pozwolą na bezcłowe wejście na rynek rosyjski (poprzez Białoruś dzięki unii celnej) i europejski (po spodziewanym podpisaniu umów o wolnym handlu z UE przez Ukrainę i Mołdawię).