Restrukturyzacja greckiego zadłużenia będzie "receptą na katastrofę" - ocenił w środę Juergen Stark członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego (EBC) podczas konferencji w Lagonissi niedaleko Aten zorganizowanej przez tygodnik "Economist". "Jest iluzją sądzić, że restrukturyzacja, dewaluacja czy inna pomoc rozwiąże problem" Grecji - stwierdził bankier.
"Grecja nie ma innego wyjścia jak kontynuować konsolidację budżetową (...), restrukturyzacja jest receptą na katastrofę" - przekonywał Stark. Przyznał jednak, że jego opinia nie jest podzielana przez "wszystkich aktorów rynku". "Cała historia restrukturyzacji wzięła się z Londynu i Nowego Jorku" - dodał. KE pogorszyła w piątek prognozy gospodarcze dla Grecji, co nasiliło spekulacje o potrzebie dodatkowej pomocy finansowej UE i MFW (do 60 mld euro), a nawet restrukturyzacji długu. Za drugą opcją opowiadają się niektórzy niemieccy ekonomiści.
KE odmówiła na razie zajmowania stanowiska na temat tego, czy Grecja poradzi sobie bez dodatkowej pomocy, oczekując ogłoszenia w czerwcu wyników misji ekspertów KE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego. Oceniają oni wdrażanie przez Grecję planu oszczędnościowego, nałożonego na kraj w zamian za pomoc finansową.
Wiosną ubiegłego roku niezdolna do spłaty długów Grecja była pierwszym krajem (przed Irlandią i Portugalią), który zwrócił się o pomoc do UE i MFW i otrzymał 110 mld euro w ratach rozłożonych na trzy lata. Rok później kraj wciąż pogrążony jest w kryzysie - Grecja nie sprostała programowi oszczędnościowemu, ma kłopoty ze ściąganiem podatków i prywatyzacją. W piątek rentowność 5-letnich obligacji greckich ponownie spadła.
Coraz więcej ekspertów podkreśla, że jedyną szansą jest restrukturyzacja długu, która wiązałaby się jednak ze stratą dla posiadaczy greckich obligacji. Opcja ta jest wciąż kategorycznie wykluczana nie tylko przez KE, ale i szefa EBC Jeana-Claude'a Tricheta, którego jednak jesienią ma zastąpić Włoch Mario Draghi.