"Czy to nie byłoby odważne, by na wspólnym rynku, w strefie wspólnej waluty i jednego banku centralnego, powołać jeden resort finansów?" - pytał retorycznie podczas przemówienia w Aachen, ustępujący szef EBC, Jean-Claude Trichet - twierdzi agencja Bloomberg. Do tego Trichet uważa, że Komisja Europejska powinna mieć prawo zawetowania budżetów krajowych, jeśli pomysły będą naruszać założenia ekonomiczne Brukseli.

Reklama

Czym zajmowałby się resort? Nie tylko nadzorem nad unijnym budżetem. Zdaniem prezesa EBC, ministerstwo kontrolowałoby politykę fiskalną, a także "dostałoby pełną władzę wykonawczą w sektorze finansowym eurostrefy". Do tego to urzędnicy tej komórki reprezentowałyby państwa Wspólnoty w instytucjach międzynarodowych.

Na szczęście Trichet nie chce tego resortu wprowadzać siłą, wbrew woli obywateli. Twierdzi, że o jego propozycji powinni zadecydować obywatele Unii i władze państw członkowskich.