Państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego będzie emitował obligacje przychodowe – dowiedział się „DGP”. Są to papiery dłużne, które nie wymagają gwarancji ani Skarbu Państwa, ani emitenta, czyli w tym przypadku banku. Pożyczka ma się spłacać z dochodów generowanych przez inwestycje, na przykład z opłat drogowych czy parkingowych. Projekt PO noweli ustawy o obligacjach jest już w Sejmie. Jedną z głównych zalet tego typu obligacji jest to, że nie obciążają wskaźników zadłużenia.
Ten mechanizm zdobywania kapitału na inwestycje stosują i firmy, i samorządy. Bydgoszcz np. pozyskała z obligacji przychodowych pieniądze na budowę sieci wodociągów, współfinansowaną przez Unię Europejską. I nabywców obligacji spłaca z opłat za wodę. Po co BGK obligacje przychodowe? "Ta zmiana ustawy nie jest przygotowywana pod żaden konkretny typ inwestycji" - zapewnia Robert Sochacki, wiceprezes banku. Narzędzie może być wykorzystywane przy budowie dróg, ale też w innych inwestycjach państwa, które mogą przynieść dochody.
W innych państwach, np. Wielkiej Brytanii, mechanizm ten stosuje się w przypadku budowy ośrodków opieki społecznej, placówek ochrony zdrowia czy nawet więzień. Zarządzająca takimi placówkami firma przekazuje określoną w emisji część dochodów na spłatę obligacji. Podobnie może być w Polsce. Dla zbudowanej drogi, parkingu czy budynku wybrany zostanie w przetargu zarządca i to on zbierać będzie opłaty oraz przekazywać na rachunek, z którego będą spłacani posiadacze obligacji.
Możliwe, że z rozwiązania skorzystałby rząd np. przy rozbudowie szpitali klinicznych, co wymaga wielkich inwestycji. Szpitale takie generują przychody z kontraktów z NFZ, realizacji zadań opłacanych z budżetu państwa, badań klinicznych – część ich przychodów mogłaby być przeznaczona na spłacanie obligacji. "W przypadku wielkich inwestycji drogowych podmiotem rozliczającym wpływy z opłat autostradowych może być Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad" - mówi Sławomir Neumann, poseł Platformy Obywatelskiej.
Teraz pieniądze na drogi rząd pozyskuje głównie z papierów dłużnych, emitowanych przez BGK na rzecz Krajowego Funduszu Drogowego (KFD). Te jednak są poręczane przez Skarb Państwa. Choć nie powiększają długu publicznego w rozumieniu naszych krajowych przepisów, to już w rozumieniu Eurostatu – jak najbardziej. "Obligacje przychodowe to oczywiście dodatkowy sposób finansowania inwestycji, prostszy niż emisje KFD" - mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Podkreśla jednak, że dług pozostaje długiem niezależnie od jego księgowania. "Dlatego Komisja Europejska może mieć wątpliwości co do klasyfikowania tych zobowiązań" - dodaje.
Finansiści, choć podzielają wątpliwości Jankowiaka, to twierdzą jednak, że takie papiery mogą cieszyć się dużym zainteresowaniem. "Z reguły oferują wyższy zysk, a w przypadku emisji Banku Gospodarstwa Krajowego, nawet niegwarantowanych, są dość bezpieczne" - mówi Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku.
Obligacje przychodowe są nieco podobne do partnerstwa publiczno-prywatnego. Ono też nie obciąża wskaźników państwom ani samorządom. Stosuje je coraz więcej miast. Na przykład Kraków czy Poznań zbudowały podziemne parkingi. Miasto daje teren, inwestor pieniądze. Potem przez określony czas, np. 30 – 50, lat firma pobiera opłaty za parkowanie i dba o obiekt. Po ustalonym czasie parking przechodzi na rzecz miasta. Emisja obligacji przez BGK może być więc ostatnim sposobem na uratowanie programu budowy dróg w Polsce.