W przyszłym roku wynagrodzenia eurokratów w Belgii i Luksemburgu wzrosną o 0,4 proc. - podała w środę Komisja Europejska, rewidując swe informacje z października, kiedy szacowała, że może nastąpić nawet obniżka zarobków.Ostatecznie, po otrzymaniu definitywnych danych o zarobkach urzędników w państwach członkowskich, na podstawie których obliczana jest indeksacja płac urzędników unijnych, a także po uwzględnieniu brukselskiego wskaźnika inflacji (plus 2,4 proc.), wyliczono, że eurokraci zarobią w przyszłym roku o 0,4 proc. więcej.
Tę podwyżkę będzie jeszcze musiała formalnie zaaprobować Rada UE, czyli rządy. Biorąc pod uwagę kontrowersje w ustalaniu przyszłorocznego budżetu UE i protesty, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, przeciwko nadmiernym wzrostom unijnych wydatków w czasach kryzysu, można oczekiwać, że i ta podwyżka, choć mniejsza niż ubiegłoroczna, wywoła polityczną debatę.
Zasady corocznego dostosowania wynagrodzeń i emerytur urzędników unijnych ustala się na podstawie zmiany wynagrodzeń w ośmiu państwach członkowskich (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Holandia, Belgia, Luksemburg), reprezentujących 76 proc. PKB Unii Europejskiej.
Chodzi o to, by wynagrodzenia eurokratów zmieniały się w ten sam sposób, co wynagrodzenia urzędników państwowych w tych ośmiu krajach. "Nie mamy ani możliwości, ani chęci, by obliczać to inaczej. Tak przewiduje unijne rozporządzenie z 2004 roku" - podkreślił jeden z ekspertów KE.
Według przesłanych do KE danych z tych ośmiu państw, między czerwcem 2009 a lipcem 2010 r. zarobki urzędników nieznacznie zmalały tylko w dwóch krajach: Niemczech (minus 4,1 proc.) oraz w Hiszpanii (minus 1,3 proc.). Natomiast wzrosły w sześciu, najwięcej w Luksemburgu i Wielkiej Brytanii: po 1,9 proc., a także we Francji o 1,7 proc.
Eurostat wylicza wielkość podwyżek (lub obniżek) z rocznym opóźnieniem, ponieważ opiera się na dostarczonych przez państwa danych liczbowych za poprzedni rok referencyjny, które określają wielkość dostosowania wynagrodzeń urzędników unijnych na kolejny rok. W nawiązaniu do serii artykułów, zwłaszcza w prasie brytyjskiej, pokazujących w niekorzystnym świetle wysokie wynagrodzenia i emerytury w UE, KE przekonuje, że przyjęta metoda jest skuteczna i sprawiedliwa, gdyż "zapewnia zgodność między zmianami siły nabywczej urzędników krajowych oraz pracowników europejskiej służby cywilnej".