Przewodnictwo Wspólnoty przejmiemy w połowie przyszłego roku. Według najnowszych szacunków ma ono kosztować ok. 110 mln euro, o 60 mln euro mniej, niż wydała na to Francja. Ale dla niedopiętego polskiego budżetu i tak dużo. Stąd pomysł, by do organizacji dołożyły się firmy.
Z ogłoszenia, jakie MSZ zamieściło na swojej stronie, wynika, że sponsorami mogą zostać przedsiębiorstwa, które za darmo zorganizują transport lotniczy i drogowy, zapewnią systemy telekomunikacyjne i dostarczą produkty żywnościowe. W zamian dostaną możliwość umieszczenia logo. Będzie gdzie się pokazać, bo w ciągu pół roku w pięciu polskich miastach zorganizowanych zostanie co najmniej 200 spotkań unijnych polityków i wysokiej rangi urzędników.
Rząd jest jednak wybredny i nie z każdą firmą chce współpracować. Na cenzurowanym są przedsiębiorstwa znajdujące się w stanie sporu cywilnoprawnego lub administracyjnego z organami polskiej administracji rządowej czy Komisji Europejskiej. Czy także te sądzące się z urzędami skarbowymi o podatki – nie wyjaśniono.
Sponsorami prezydencji nie zostaną także firmy, których udziałowców, wspólników, partnerów lub członków zarządu skazano za przestępstwo, oraz te, w stosunku do których otwarto likwidację lub ogłoszono upadłość. Wczoraj upłynął termin, w którym zainteresowani mogli się zgłaszać do resortu. Dyplomaci nie zdradzają, ile wpłynęło wniosków i od kogo. Sami wybiorą te, z którymi chcą współpracować.
Reklama
"Dziennik Gazeta Prawna" ustalił, że na liście potencjalnych partnerów MSZ są Polskie Linie Lotnicze LOT. - Zaoferowaliśmy naszą flotę dla celów organizacji czarterowych rejsów specjalnych oraz miejsca w samolotach liniowych - wyjaśnia Katarzyna Bujańska z LOT. Ale akurat w przypadku tej firmy oszczędności dla budżetu będą raczej wirtualne, bo należy ona do Skarbu Państwa.
Sponsorska oferta MSZ nie dziwi ekspertów. - Podobne rozwiązania stosowane są na całym świecie, nawet przez najbogatsze państwa, takie jak USA czy Niemcy. Współpraca firm i dyplomatów traktowana jest jak promocja rodzimego biznesu - mówi Paweł Świeboda, prezes fundacji DemosEuropa. W Polsce prywatne firmy wspierają np. organizatorów obchodów Roku Chopinowskiego.