Doniesienia hiszpańskiej gazety El-Pais, iż część tzw. cajas, czyli kas oszczędnościowych mogła nie przejść testów wytrzymałościowych i będzie potrzebować dokapitalizowania, potwierdzają wcześniejsze obawy, iż to właśnie hiszpańskie i niemieckie instytucje (tutaj chodzi o lokalne landesbanki) mogła nie przejść pomyślnie i tak najpewniej dość łagodnych testów. W efekcie notowania euro delikatnie tanieją i wydaje się, że tendencja ta może się nieco pogłębić. Dlaczego? Pisałem o tym wczoraj- wszystko zależy od przyjętej metodologii – jeżeli rynek uzna, iż była ona łagodna i „ustawiana pod polityków” to nie uzna wyników testów za dość wiarygodne.

Reklama

W takim układzie EUR/USD mogłby ponownie przetestować okolice 1,2722 w przeciągu kilkudziesięciu godzin. Analiza techniczna delikatnie forsuje ten scenariusz. Niemniej warto wspomnieć o tym, iż spory wpływ na notowania euro może mieć jeszcze publikacja indeksu IFO z Niemiec o godz. 10:00. Odczyty ZEW są od jakiegoś czasu poniżej prognoz, stąd też nie można wykluczyć, że odczyt Ifo spadnie w czerwcu poniżej 101,6 pkt.

Złoty dzisiaj rano był mocny, do czego przyczyniło się m.in. dobre zachowanie amerykańskich giełd i … to wszystko. Forint od rana traci na wartości, co tylko potwierdza ważność strefy 282-283 na EUR/HUF od której się odbiliśmy. Spekulanci doskonale sobie zdają sprawę z tego, że premier Orban zaczyna prowadzić dość ryzykowną politykę z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, której ceną będą rosnące koszty obsługi lokalnego długo. Oczywiście, jeżeli plan reform podatkowych się powiedzie, to będzie duży plus polityki węgierskiego premiera, ale czy warto tak ryzykować, kiedy sytuacja w Europie wciąż pozostaje napięta? Po godz. 9:20 agencja Moody’s umieściła rating Węgier na liście obserwacyjnej z możliwością obniżki….

Informacje z Węgier i niepewność związana z publikacją stress-testów mogą ograniczać perspektywy umocnienia naszej waluty. O godz. 9:37 za euro płacono 4,0850 zł (po odbiciu z rejonu 4,0715 zł rano), a dolar był wart 3,1730 zł (po odbiciu z 3,1530 zł).

Reklama

EUR/PLN: Ponowne zbliżenie w newralgiczną strefę 4,05-4,07 zł zaocowało odbiciem powyżej 4,08 zł. Układ techniczny wykresu nie jest jednak łatwy do rozszyfrowania. Delikatnie przeważa jednak koncepcja zakładająca, iż do końca dnia spróbujemy przetestować rejon 4,10.
USD/PLN: Dolar spadł jednak w okolice 3,15, które są ważnym wsparciem. Później jednak nastąpiło odbicie w górę z powrotem powyżej 3,17. Dzienny układ wskaźników od kilku dni sygnalizuje możliwość większego odbicia dolara w górę. Tutaj potrzebne będzie jednak wsparcie ze strony spadającego EUR/USD. Jeżeli tak się stanie, to możemy dzisiaj testować okolice 3,20.
EUR/USD: W krótkim terminie kluczowym poziomem wsparcia mogą okazać się okolice 1,2840-50. Ich przełamanie może zintensyfikować spadki i doprowadzić do złamania 1,28. Układ wskaźników nie jest do końca jednoznaczny, ale nieco przeważa koncepcja zniżek. Niemniej nie można wykluczyć próby ponownego testowania 1,2930, nawet gdyby test miałby być negatywny. Natomiast przełamanie w/w poziomu w górę to sygnał do ruchu w okolice 1,30.
GBP/USD: Funt przełamał dzisiaj poziom 1,53, co pokazuje, iż rynek ma ochotę na większą korektę spadków z ostatnich dni. Kluczowe będzie jednak zachowanie kursu w strefie 1,5330-1,5350. Jej naruszenie to sygnał do ataku na 1,54, odbicie w dół będzie sugestią do kontynuacji spadków z zejściem poniżej 1,5150-1,52 w kolejnych dniach.