Dziennikarze "Newsweeka" postanowili sprawdzić kto korzysta z pieniędzy, które każdy obywatel wpłaca do budżetu. Korzystając z danych GUS oszacowali, jaka część każdej zabieranej przez państwo złotówki wraca do nas w formie ulg podatkowych i świadczeń finansowanych przez budżet państwa.
>>> Chorzy zapłacą podatek od 1 proc.?
Podstawowym czynnikiem decydującym o tym, czy do budżetu dopłacamy, wychodzimy na zero czy na nim zarabiamy jest liczba posiadanych dzieci. Młodzi mogą liczyć na bezpłatną edukację aż po uczelnie wyższe i ulgi komunikacyjne, a rodzicom przysługuje specjalna ulga prorodzinna. W ten sposób do małżeństwa zarabiającego w okolicach średniej krajowej (w sumie ok 6 tysięcy zł brutto miesięcznie) z trójką dzieci, z każdej oddanej fiskusowi złotówki, wraca 1,16 zł.
Czołowymi beneficjentami wspólnej kasy są przede wszystkim mieszkańcy wsi. Rolnicy mogą liczyć na specjalne dotacje, korzystają też z ubezpieczenia w KRUS. "Newsweek" podaje, że ubogi rolnik z każdej złotówki otrzymuje aż 9,50 zł! Na uprawie roli nie tracą również najbogatsi farmerzy, których dochód przekracza 100 tysięcy złotych rocznie. Z budżetu wraca do nich 3,30 zł. Na plusie są także umundurowani, artyści, naukowcy i dziennikarze.
Kto finansuje najbardziej uprzywilejowane grupy? Najbardziej dojną krową są osoby żyjące samotnie, czyli jedna piąta mieszkańców naszego kraju. Młoda finansistka zarabiająca miesięcznie 8 tysięcy zł brutto z każdej wpłaconej do budżetu złotówki otrzymuje jedynie 10 groszy - wynika z wyliczeń tygodnika.
>>> Platforma odbierze bogatym becikowe?
Gazeta również przypomina o tym, że podatki w Polsce są bardzo wysokie. Dzień wolności podatkowej, czyli ten, w którym statystyczny podatnik przestaje płacić haracz państwu i zaczyna zarabiać na siebie, przypada u nas w połowie czerwca (w Indiach w połowie marca, a w Norwegii dopiero we wrześniu).