"Z uwagi na niepewną sytuację wokół zapasów gazu na Ukrainie, KE zaleca krajom członkowskim lepsze przygotowanie na nadchodzący okres zimowy i napełnienie magazynów gazem ze wszystkim możliwych dostępnych źródeł" - czytamy w komunikacie z Brukseli. Unia chce w ten sposób uniknąć kryzysu z początku roku, gdy zakręcenie kurków doprowadziło do tego, że w pańśtwach Unii zaczęło brakować gazu.

Reklama

>>>Rząd podpisał gazowy kontrakt z Katarem

Jedna czwarta zużywanego w UE gazu pochodzi z Rosji, z czego ok. 80 proc. jest przesyłanych przez Ukrainę. Kijów zaś twierdzi, że potrzebuje ok. 4,2 mld dol. na napełnienie swoich zbiorników rosyjskim gazem w lecie, by móc bez przeszkód zapewnić zaopatrzenie w gaz zimą i tranzyt surowca do UE. Nie ma jednak dość pieniędzy, by płacić Rosji w comiesięcznych ratach za dostawy; Rosja tymczasem grozi ich przerwaniem, jeśli nie będzie regularnych płatności.

>>>Rosja znów może zostawić Europę bez gazu

Chcąc uniknąć kolejnego kryzysu, KE zorganizowała w poniedziałek w Brukseli spotkanie instytucji finansowych ze stroną ukraińską i rosyjską. Kijów nie dostał jeszcze konkretnej obietnicy kredytu na pokrycie zobowiązań wobec Rosji. Instytucje finansowe domagają się reform w ukraińskim sektorze gazowym.

Reklama

Rozmowy mają być kontynuowane, tymczasem Rosja czeka na kolejną wpłatę do 7 lipca. Po poniedziałkowym spotkaniu w Brukseli podano, że Ukraina ma w tym terminie zapłacić ok. 300 mln dol.