Panie nie tylko przeważają w całkowitej liczbie zatrudnionych w polskich bankach (ok. 135 tysięcy z ze 180 tysięcy pracujących w bankowości), ale stanowią także nieco ponad 60 proc. kadry kierowniczej. Jednak, co należy podkreślić, tylko nieliczne zasiadają w zarządach, od zawsze zdominowanych przez mężczyzn - twierdzi portal iwoman.pl

Reklama

Z analizy iWoman.pl wynika, że w zarządach 40 największych banków działających w Polsce jest zaledwie 13 kobiet (7 proc. ogółu menadżerów). Tymczasem mężczyzn zasiada aż 177. Ze skromnej grupki 13 pań tylko dwie zajmują najwyższe stanowiska - Grażyna Niewolik stoi na czele Invest Banku, a Irena Stocka PKO Banku Hipotecznego. Niewielkie jest także grono kobiet, które zasiadają w fotelu wiceprezesa. Dziś jedną z najsłynniejszych w Polsce jest Katarzyna Niezgoda, do niedawna wiceprezes Pekao.

>>> Setki banków znikną z rynku

Najwięcej kobiet spotkamy w zarządzie Banku Współpracy Europejskiej (dwie spośród pięciorga członków) i ING Banku Śląskiego (dwie w siedmioosobowym składzie). Po jednej z przedstawicielek płci pięknej znajdziemy także w najwyższych władach AIG Banku, Banku Millennium, Cetlem Banku, Kredyt Banku, Lukas Banku i Nordea Banku. W pozostałych, objętych analizą instytucjach, zarządy były w 100 proc. męskie.

Nieco lepiej sytuacja kobiet kształtuje się w radach nadzorczych banków. W gronie 242 członków jest 31 pań (niemal 13 proc.). Cztery z nich stoją na czele: Helene Zaleski w Alior Banku, Alena Ludrovska w Cetlem Banku, anna Fornalczyk w ING Banku Śląskim i Marzena Piszczek w PKO BP.

>>> Irlandczycy sprzedadzą BZWBK

Złote lata dla kobiet w polskiej bankowości przypadły na lata 90. XX w. Wówczas na czele NBP przez dwie kadencje (1992-2001 r.) stała Hanna Gronkiewicz-Waltz. W tym samym czasie panie kierowały największym bankami, takimi jak PeKao SA, PKO BP czy Bank Przemysłowo-Handlowy.