Sprzedaż mięsa wieprzowego spadła zaraz po pojawieniu się informacji o pierwszych przypadkach świńskiej grypy - podaje forsal.pl. "Jak na razie, trudno jednak oszacować wielkość spadku i odpowiedzieć na pytanie czy jest to trwała tendencja, czy tylko chwilowa histeria" - uważa Witold Choiński, prezes Izby Polskie Mięso. Jednocześnie Choiński podkreśla, że Polacy podobnie reagowali w przypadku wcześniejszych chorób, które przeniosły się na nas od zwierząt. "Najwyraźniej było to widać przy ptasiej grypie. Oczywiście wcześniej czy później konsumenci uspokajali się i realnie zaczynali patrzeć na rzeczywistość" - dodaje. Zapewnia, że grypa nie powinna zmutować się na tyle, by przenieść się z człowieka na człowieka.
>>> Cwaniacy chcą zarobić na świńskiej grypie
Rocznie statystyczny Polak zjada ponad 40 kg wieprzowiny - wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa. To aż 54 proc. spożywanego mięsa. W 2007 r. zjedliśmy aż 43,5 kg wieprzowiny na osobę, rok później już o 1,5 kg mniej. W tym roku zjemy natomiast nieco ponad 40 kg.
Problem związany ze spadkiem konsumpcji wieprzowiny dotyka nie tylko Polskę, ale także międzynarodowy handel mięsem. Już około 20 krajów zabroniło importu wieprzowiny. Tymczasem, zdaniem Josepha Domenecha, głównego weterynarza ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) prawdopodobieństwo zarażenia się wirusem poprzez wieprzowinę jest minimalne. "Żaden wirus grypy nie został odnaleziony w mięsie i jego produktach" - zapewnia.