"Wiele wskazuje na to, że ten rok będzie najgorszy także dla globalnej gospodarki. Recesja w takich krajach jak Niemcy czy Francja pewnie utrzyma się i w 2010 roku, ale chyba będzie płytsza. Stany Zjednoczone wyjdą szybciej z recesji, stanie się to już w przyszłym roku" - powiedział Marian Noga w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Podobna sytuacja ma być - zdaniem profesora - w Polsce. "Według prognoz NBP rok 2010 będzie nieco lepszy niż 2009. Odpowiedź na pytanie, jak długo gospodarka będzie się rozwijać w wolniejszym tempie, zależy od tego, jaki punkt odniesienia przyjmiemy" - tłumaczy członek RPP.
"Im lepiej wykorzystamy środki unijne, rząd uprości procedury, tym silniej gospodarka oprze się spowolnieniu" - dodaje Noga. "Wzrost będzie ciągniony przez konsumpcję i nie przypuszczam, żeby to właśnie konsumpcja aż tak się załamała, by wzrost PKB spowolnił poniżej 3 proc. w 2009 roku." - powiedział "Rzeczpospolitej".
Jako członek Rady Polityki Pieniężnej, Noga wypowiedział się również na temat obniżek stóp procentowych. "Bardzo niepokoi mnie to, co dzieje się ze złotym, a jak wiadomo, obniżki stóp procentowych nie sprzyjają umacnianiu się waluty narodowej" - powiedział w wywiadzie. Jego zdaniem ewentualne obniżki powinny być "krokami po 0,5 punkta procentowego".
"Relatywnie wysoki wzrost gospodarczy w tym roku, ciągle utrzymująca się inflacja powyżej celu inflacyjnego RPP, a dodatkowo w tle jeszcze słaby złoty - to nie są raczej argumenty za szybkimi i gwałtownymi obniżkami stóp procentowych" - dodał.
Profesor Marian Noga sądzi, że 2009 rok będzie dla Polski najgorszym okresem całego kryzysu. "Będzie takim przysłowiowym twardym dnem" - wieszczy członek Rady Polityki Pieniężnej. Co więcej, mówi też, że tąpnięcie będzie tak znaczące, że na powrót do wzrostu gospodarczego sięgającego 6-7 procent poczekamy pięć lat.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama