Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble chce, by o ewentualnym udzieleniu przez Niemcy wsparcia pogrążonej w kryzysie zadłużenia Grecji współdecydował parlament - poinformował w środę rzecznik resortu Michael Offer.

Reklama

"Minister opowiada się za zwyczajnym ustawowym upoważnieniem" - powiedział Offer. Według niego na razie nie ma jednak potrzeby, by Bundestag zajmował się zgodą na ewentualną pomoc dla Grecji, gdyż kraj ten nie zwrócił się dotychczas o kredyty.

Chodzi tu o wsparcie finansowe w ramach uzgodnionego przez kraje strefy euro mechanizmu pomocy dla Grecji z udziałem MFW. Według Offera kwota tej pomocy na 2010 rok miałaby wynieść do 30 mld euro, z tego na Niemcy przypadłoby do 8,4 mld euro w postaci pożyczek państwowej grupy bankowej KfW (Kreditanstalt fuer Wiederaufbau) z gwarancją państwa.

Rzecznik niemieckiego resortu finansów nie potwierdził doniesień dziennika "Handelsblatt", jakoby w ciągu trzech lat (do 2012 r.) wolumen wsparcia dla Aten w ramach europejskiego mechanizmu miał wynieść 90 mld euro. "Nie mogę tego potwierdzić" - powiedział.

Część niemieckich polityków oraz mediów krytykuje unijny pakiet pomocy dla Greków, zadłużonych na około 300 mld euro. Polityk CDU Michael Fuchs ocenił, że UE nie powinna zbyt ułatwiać życia Grecji, gdyż to zachęci inne państwa do rozluźnienia dyscypliny budżetowej.

Dziennik gospodarczy "Handelsblatt" oskarżył w środę polityków unijnych o hipokryzję. "Twórcy systemu wspólnej waluty wykluczyli możliwość, by jedni członkowie strefy euro musieli spłacać długi innych państw. To zabronione" - podkreśla dziennik.

Gazeta "Rheinische Post" podała z kolei, że profesor ekonomii z Uniwersytetu w Tybindze Joachim Starbatty zapowiedział złożenie w niemieckim Federalnym Trybunale Konstytucyjnym skargi na niezgodność unijnego mechanizmu pomocy dla Grecji z traktatami UE.

Media spekulowały też, że jeśli udzielenie Grecji kredytu będzie konieczne, dodatkowo obciąży to niemiecki budżet, którego deficyt w tym roku wzrośnie do około 5,5 proc.