Sprawa została opisana w "Gazecie Wyborczej". Poszkodowaną była kobieta, która przez 19 lat odprowadzała składki emerytalne z tytułu umowy o pracę. Pracowała w firmie, której była właścicielką.

Z jej konta w ZUS zniknęło 350 tys. zł

"ZUS stwierdził, że to, co kobieta odkładała, nie będzie służyć jej emeryturze. Z jej indywidualnego konta w Zakładzie zniknęło 350 tys. zł. ZUS je przejął i przelał do jednego wielkiego worka z napisem Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Wypłacane są z niego emerytury dla wszystkich Polaków" - napisała gazeta.

Reklama

Jak argumentował ZUS, jeśli ktoś ma większościowy pakiet udziałów w spółce i jednocześnie pracuje w niej na etacie, to trudno mówić o klasycznym stosunku pracy. "Przyjmuje, że umowa o pracę jest pozorna, a obywatel nie powinien z jej tytułu podlegać ubezpieczeniom społecznym” - czytamy w piśmie RPO.

RPO: "To naruszenie konstytucyjnych zasad"

Reklama

Rzecznik zwrócił uwagę także na zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych, które weszły w życie 1 stycznia 2022 r. i uzasadniano je odciążeniem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, budżetu i ZUS. Ich efektem było ograniczenie do 5 lat możliwości składania korekt deklaracji rozliczeniowej i imiennego raportu miesięcznego przez płatnika składek.

"Wydawanie przez ZUS, tak jak w opisywanej przez media sprawie, decyzji wyłączających z ubezpieczeń społecznych obejmujących kilkanaście lub kilkadziesiąt lat wstecz – bez jednoczesnego zapewnienia ubezpieczonemu realnej możliwości odzyskania nienależnie pobranych składek – narusza konstytucyjne standardy ochrony praw jednostki, w szczególności zasadę zaufania obywatela do państwa (art. 2 Konstytucji RP)" - ocenił RPO.

Orzecznictwo ZUS

Podkreślił, że w decyzjach ZUS i orzecznictwie pojawiła się koncepcja tzw. wspólnika iluzorycznego. Polega ona na tym, że w przypadku, gdy udział jednego ze wspólników dwuosobowej spółki z o.o. jest w ocenie organu rentowego czy sądu "iluzoryczny", to spółkę taką - mimo zarejestrowania w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) jako spółki dwuosobowej - należy uznać na gruncie przepisów o ubezpieczeniach społecznych jako spółkę jednoosobową. Prowadzi to do uznania, że zatrudnienie pracownicze jej "niemalże jedynego" wspólnika nie jest dopuszczalne. Osoba ta nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu.

Prawo zostanie zmienione?

"Taka konstrukcja jest niedopuszczalna, nie wynika bowiem z decyzji ustawodawcy, lecz jest wytworem praktyki na podstawie aktu stosowania prawa. Prowadzi to do naruszenia Konstytucji RP, gdyż pozbawia uprawnionego oczekiwania opartego na uzasadnionym zaufaniu do prawa" - ocenił Wiącek. Przytoczył również orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, z którego wynika, że jeśli dana osoba uiszcza obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne oraz spełnia ustawowe wymagania uzyskania świadczenia z ubezpieczenia społecznego, to może ufać, że zostanie ono w przyszłości wypłacone.

Zdaniem rzecznika, sytuacja do której, doszło narusza standard konstytucyjny i konwencyjny, a zwłaszcza zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa. Jest także naruszeniem wolności działalności gospodarczej oraz prawa do poszanowania mienia. "Rzeczpospolita" informuje, że Rzecznik Praw Obywatelskich zapytał, czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wobec przepisów obowiązujących od 2022 roku, które budzą wątpliwości, widzi potrzebę zmiany prawa.