Wczoraj wieczorem EUR/USD wybronił się w rejonie zakładanego wsparcia na 1,4670. Późniejsze odbicie w końcu sesji amerykańskiej i podczas handlu w Azji, doszło w okolice 1,4760. Było ono po części wynikiem zamknięcia się giełd w USA na lekkich plusach, ale i też lepszych informacji, jakie napłynęły z Australii i Nowej Zelandii. W pierwszym przypadku mieliśmy nieoczekiwany spadek stopy bezrobocia w listopadzie do 5,7 proc., co zwiększyło nadzieje, iż RBA przyspieszy czwartą już w tym cyklu podwyżkę stóp procentowych.
W drugim, bank centralny Nowej Zelandii utrzymał wprawdzie główną stopę na poziomie 2,5 proc., ale dodał, iż już w połowie przyszłego roku może zacząć wycofywać się z programów stymulacyjnych (w efekcie czego do samej podwyżki może dojść nieco wcześniej). Dolar australijski i nowozelandzki to jedne z głównych walut wykorzystywanych w strategiach carry-trade, stąd też zaobserwowaliśmy generalne ożywienie na pozostałych parach.
Niemniej w kolejnych godzinach EUR/USD oddał wcześniejsze zwyżki i rano na powrót oscylowaliśmy w okolicach 1,47. Być może wspólnej walucie zaszkodził nieoczekiwany spadek produkcji przemysłowej we Francji. Niewykluczone też, iż inwestorzy obawiają się po prostu kolejnych niespodzianek ze strony agencji ratingowych. Niemniej, wydaje się, iż poza Grecją i Hiszpanią w najbliższych dniach nie czeka nas nic więcej ( co nie oznacza, iż kolejne informacje nie mogą pojawić się za kilka tygodni).
Dzisiaj kluczowe będą informacje z Wielkiej Brytanii z godz. 13:00. Nie oczekuje się wprawdzie, iż Bank Anglii dokona jakichkolwiek zmian w polityce monetarnej, ale ważne będą ewentualne komentarze do przyszłorocznego budżetu (mimo, tego wydaje się, że funt został zbyt mocno ukarany w ostatnich dniach).
Kolejne istotne informacje to dane z USA dotyczące cotygodniowego bezrobocia (oczek. 460 tys. wobec 457 tys. przed tygodniem) i deficytu handlowego w październiku (oczek. 36,8 mld USD). To jednak rynek pracy jest ostatnio w centrum uwagi. W efekcie odczyt wyraźnie poniżej 460 tys. mógłby nieco umocnić dolara, gdyż potwierdzałby tezę o szybkiej poprawie sytuacji na tym rynku, a więc i sugerowałby przyspieszenie działań FED zmierzających do zacieśnienia polityki monetarnej (mimo, że Ben Bernanke w ostatnich dniach stara się od tego zdystansować).
Czytaj dalej>>>
Co, zatem dzisiaj na rynku? Analiza techniczna podpowiada, iż EUR/USD nie powinien już spaść poniżej 1,4670 i ma szanse wykształcić w końcu większe odbicie, a złoty zaczyna się stabilizować, co w przypadku wzrostów EUR/USD przełoży się na jego umocnienie (więcej w dziale analizy technicznej). Czwartek może być więc teoretycznie ciężki, ale raczej lepszy, niż środa.
EUR/PLN: Ostatnie dni pokazały, iż złoty nie chce tak szybko zakończyć korekty, a sprzedający efektywnie wykorzystują napływające niesprzyjające informacje z zagranicy. Niemniej wczorajszy test okolic 4,17 i późniejsza stabilizacja w rejonie 4,15-4,17 dają szanse na to, iż dzisiaj złoty powinien przerwać niekorzystną passę. Wskaźniki na wykresie 4H są bliskie wygenerowania mocnych sygnałów sprzedaży EUR/PLN. Pierwszym celem dla zniżki powinny być okolice 4,11-4,12.
USD/PLN: Wczoraj po południu dolar wybił się na nowy opór w rejonie 2,84. Dzisiejsze ranne cofnięcie poniżej 2,82 daje szansę na to, iż korekta wzrostowa dobiega do końca. Wskaźniki na wykresie 4H są bliskie wygenerowania poważnych sygnałów sprzedaży. W efekcie dzisiaj możliwy jest spadek poniżej 2,79.
EUR/USD: Wczoraj wieczorem rynek odbił się od wsparć zlokalizowanych w okolicach 1,4670. Powinny one teraz skutecznie bronić zapędy sprzedających euro. Na wskaźnikach 4H widoczne są sygnały kupna. Aby jednak zostały one potwierdzone, rynek musi opuścić konsolidację z jej górnym ograniczeniem na 1,4760-80. To jest kluczowe zadanie na dziś. Układ dzienny daje szanse na to, iż będzie ono wykonane. Wtedy można będzie spodziewać się, iż jutro będziemy testować rejon 1,4860.
GBP/USD: Wczorajsza sesja to istny rollercoaster. Jego efektem jest jednak wygenerowanie dość wyraźnych sygnałów kupna na wskaźnikach z wykresu 4H. Podobnie, jak na EUR/USD kluczowe będzie dzisiaj wyjście z konsolidacji, a więc sforsowanie jej górnego ograniczenia na 1,6355-75. To ma szanse otworzyć drogę do testu 1,6450-70 na jutrzejszej sesji. Mocne wsparcie to strefa 1,6180-1,6210.