Ceny podstawowych produktów w 2015 roku vs. ceny w 2025 roku. Wzrost o ponad 130 proc.

Jak podaje interia.pl, w ciągu ostatniej dekady Polacy odczuli znaczne podwyżki cen niemal wszystkich podstawowych artykułów, od żywności po media i paliwo. Mimo że wynagrodzenia również rosły, siła nabywcza naszych portfeli zmniejszyła się, a codzienne zakupy stały się dla wielu coraz większym obciążeniem. Analiza portalu dlahandlu.pl, oparta na danych Głównego Urzędu Statystycznego z lat 2015 i 2024, jasno pokazuje, jak drastycznie zmienił się koszt życia w Polsce.

Reklama

Chleb – symbol rosnących kosztów

Chleb, będący podstawą polskiego śniadania i kolacji, stał się jednym z najbardziej wymownych symboli rosnących kosztów życia. W 2015 roku kilogram chleba pszenno-żytniego kosztował niespełna 4,50 zł. Dziś ten sam produkt to wydatek ponad dwukrotnie wyższy. Według danych dlahandlu.pl, jego cena wzrosła o 133,2 proc. – z 4,40 zł do 10,26 zł. Ten znaczący wzrost jest wynikiem wielu czynników, w tym rosnących kosztów surowców, energii, pracy i transportu, a także drożejących zbóż, mąki i drożdży.

Drożyzna obejmuje niemal wszystko

Reklama

Podwyżki nie dotyczą wyłącznie chleba. Dane portalu dlahandlu.pl pokazują, że zakupy, które kiedyś mieściły się w jednym banknocie, dziś często wymagają wyciągnięcia kolejnych. Przykłady:

  • Mleko UHT: Z 2,87 zł w 2015 roku do 4,33 zł w 2024 roku (wzrost o 50,9 proc.).
  • Jabłka: Z 2,74 zł do 4,49 zł (wzrost o 63,9 proc.).
  • Kawa rozpuszczalna: Z 13,72 zł do 18,08 zł (wzrost o 31,8 proc.).
  • Piwo: Z 5,62 zł do 7,78 zł (wzrost o 38,4 proc.).
  • Zimna woda z sieci: Z 3,73 zł do 5,21 zł (wzrost o 39,7 proc.).
  • Benzyna 95: Z 4,65 zł do 6,44 zł (wzrost o 38,5 proc.).

Mniej w koszykach, nie zawsze z wyboru

Wyższe ceny przekładają się na zmiany w konsumpcji. Polacy jedzą mniej wielu podstawowych produktów, ale nie wynika to z mody czy świadomych wyborów dietetycznych. Miesięczne spożycie pieczywa i produktów zbożowych spadło z 6,06 kg do 5,01 kg na osobę. Podobnie zmniejszyło się spożycie mleka (z 3,15 litra do 2,69 litra), warzyw (z 8,68 kg do 7,12 kg) i mięsa (z 5,27 kg do 5,00 kg). Jedynie w przypadku serów i twarogów (wzrost z 0,83 kg do 1,06 kg) oraz jajek odnotowano nieznaczny wzrost spożycia.

Na co wydajemy najwięcej? Struktura miesięcznych wydatków

Struktura miesięcznych wydatków Polaków jasno pokazuje, że priorytetem jest "przetrwanie". W 2024 roku trzy największe kategorie wydatków to:

  • Mieszkanie (z opłatami i nośnikami energii): 27,8 proc. budżetu.
  • Żywność i napoje bezalkoholowe: 26,5 proc. budżetu.
  • Transport i łączność: 14 proc. budżetu.

Łącznie te trzy kategorie pochłaniają ponad 68 proc. budżetu przeciętnego Polaka. Co ciekawe, już w 2015 roku te same kategorie stanowiły blisko 65 proc. wydatków, co pokazuje, że od dekady większość domowych budżetów jest skoncentrowana na zaspokojeniu podstawowych potrzeb.

Siła nabywcza Polaków w obliczu inflacji

W 2015 roku Polska doświadczyła deflacji (-0,9 proc. CPI), głównie dzięki niższym cenom surowców energetycznych i żywności. Jednak w 2024 roku sytuacja uległa zmianie. Inflacja osiągnęła 3,6 proc., a w grudniu 2024 roku ceny wzrosły o 4,7 proc. rok do roku. To niżej niż w latach 2022 (14,4 proc.) i 2023 (11,4 proc.), ale nadal znacząco wpływa na siłę nabywczą.

Mimo nominalnego wzrostu wynagrodzeń, siła nabywcza Polaków nie zwiększyła się proporcjonalnie. W 2015 roku płaca minimalna (1750 zł brutto) pozwalała na zakup około 398 kg chleba. W 2024 roku, mimo wzrostu płacy minimalnej do 4242 zł, a ceny chleba do 10,26 zł, za minimalną pensję można było kupić około 414 kg chleba – symboliczny wzrost. Natomiast przeciętne wynagrodzenie (3899,78 zł w 2015 roku i około 8100 zł w 2024 roku) pozwalało na zakup odpowiednio 886 kg i 790 kg chleba, co oznacza spadek siły nabywczej o ponad 11 proc. Indeks chleba jasno pokazuje, że przeciętny Polak może dziś kupić mniej podstawowych produktów niż dekadę temu, a rosnąca presja inflacyjna najbardziej dotyka klasę średnią.