Problem ten ma ogromne konsekwencje dla tysięcy rodzin, które bez zasądzonych wpłat alimentacyjnych muszą zmagać się z codziennymi trudnościami finansowymi.

Z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor we współpracy ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci wynika, że ponad 1/3 rodziców przyznała, iż zmuszona jest ograniczać wydatki, aby starczyło na podstawowe potrzeby przez cały miesiąc. Z kolei 7 proc. wskazało, że mimo oszczędności, ich budżet domowy i tak nie wystarcza na pokrycie codziennych wydatków.

Reklama

16 miliardów długu, a dłużnicy bezkarni. System zawodzi, a skutecznych rozwiązań brak

Autorzy badania zauważyli, że aż 44 proc. ankietowanych, mimo że nie narzekają na bardzo trudną sytuację finansową, musi planować większe wydatki z dużym wyprzedzeniem. Jedynie 13 proc. rodzin, które nie otrzymują zasądzonych alimentów, nie musi oszczędzać na co dzień. "Nawet ci, którzy deklarują nie najgorszą sytuację finansową (44 proc.), większe wydatki muszą planować z wyprzedzeniem. Jedynie 13 proc. niealimentowanych rodzin nie musi na co dzień oszczędzać" – czytamy w raporcie.

Zróżnicowane zadłużenie alimentacyjne w regionach

Z analiz wynika, że najwyższe średnie zadłużenie przypada na rodziców z województwa mazowieckiego, gdzie kwota ta wynosi 62 770 zł. Kolejne na liście są Małopolska – 58 846 zł oraz Pomorze – 58 811 zł. Najmniejsze zaległości alimentacyjne mają rodzice z województw lubuskiego (47 364 zł), śląskiego (48 322 zł) oraz zachodniopomorskiego (50 492 zł).

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, podkreśla wagę problemu i potrzebę systemowych zmian. Zaległości alimentacyjne to poważny problem społeczny wymagający systemowych zmian w prawie. Brak regularnych środków z tego tytułu destabilizuje życie wielu rodzin, zwiększając nierówności ekonomiczne – powiedział Grzelczak. Dodał również, że konieczne są bardziej skuteczne mechanizmy egzekwowania alimentów oraz większe wsparcie dla opiekunów i ich dzieci. "Potrzeba też edukacji, by zwiększyć świadomość społeczną na temat konsekwencji niepłacenia alimentów – dodał.

Reklama

Problematyczna rzeczywistość dla dzieci

Z raportu wynika, że 30 proc. zobowiązanych do płacenia alimentów nigdy nie wywiązało się z tego obowiązku, a prawie 1/4 przestaje płacić po kilku miesiącach. Większość niepłacących porzuca obowiązek alimentacyjny "po pewnym czasie", a jedynie 14 proc. próbuje wyjaśniać swoje postępowanie drugiemu rodzicowi, który sprawuje opiekę nad dzieckiem.

Brak regularnych wpłat alimentacyjnych ma dramatyczne skutki dla dzieci. W badaniu aż 79 proc. opiekunów przyznało, że ich dzieci mają gorsze warunki edukacyjne w porównaniu do rówieśników. Na przykład 31 proc. rodziców wskazało, że ich dzieci nie uczestniczą w zajęciach dodatkowych, a 12 proc. nie stać na korepetycje. Dodatkowa edukacja, w tym kursy i zajęcia rozwojowe, jest niedostępna dla 18 proc. dzieci.

Justyna Żukowska, prezeska Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci, zwraca uwagę na długofalowe skutki tej sytuacji: Ograniczony dostęp do zajęć dodatkowych, korepetycji czy szerszej oferty edukacyjnej prowadzi do sytuacji, w której dzieci nie tylko nie mogą w pełni realizować swojego potencjału rozwojowego, ale mogą także czuć się gorsze od swoich rówieśników, co z kolei wpływa na ich poczucie własnej wartości i rozwój społeczny. Żukowska dodaje, że ta nierówność może prowadzić do frustracji, braku motywacji do nauki oraz problemów emocjonalnych u dzieci.

Fundusz Alimentacyjny – wsparcie niewystarczające?

Pomocą dla rodzin, które nie otrzymują zasądzonych alimentów, miał być Fundusz Alimentacyjny. Obecnie wynosi on 500 zł na dziecko, jednak kryteria dochodowe są surowe.

Od 1 października 2024 r. próg dochodowy wynosi 1209 zł netto na osobę w gospodarstwie domowym, co oznacza, że rodzic zarabiający minimalną krajową, czyli ok. 3 261,53 zł netto, nie spełnia warunków otrzymania tego wsparcia. Aż 85 proc. samotnych rodziców uważa, że Fundusz Alimentacyjny nie powinien mieć progu dochodowego, a 10 proc. wskazuje, że próg ten powinien być powiązany zpłacą minimalną.

Latem 2024 roku rząd zapowiedział plan zwiększenia maksymalnej kwoty wsparcia z Funduszu Alimentacyjnego z 500 zł do 1000 zł. Mimo że rodzice dobrze oceniają ten krok, jedynie 26 proc. zapytanych w badaniu na zlecenie BIG InfoMonitor uważa, że zdecydowanie poprawi to ich sytuację finansową. Kolejne 18 proc. sądzi, że zmiana tylko nieznacznie wpłynie na ich budżet – czytamy w raporcie. Zmiany mają zostać wprowadzone najpóźniej do 2025 roku.

Źródło: PAP.

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie