O polskich pasażerów rywalizują dwie spółki dotowane z publicznych środków, bo jak dotąd prywatni przewoźnicy nie zaistnieli na rynku. W Niemczech o kontrakty w landach bije się kilkadziesiąt spółek.

Wojna między Przewozami Regionalnymi i PKP Intercity na długich trasach to wykoślawienie rynku – uważa Martin Streichfuss, partner odpowiedzialny za doradztwo dla transportu kolejowego w spółce Roland Berger. Do obu spółek dopłaca podatnik.

Reklama

W efekcie wyjścia z Grupy PKP Przewozów Regionalnych i przekazania w grudniu 2008 r. udziałów marszałkom spółka zaczęła podbierać klientów PKP Intercity na najatrakcyjniejszych trasach.

PKP Intercity dostaną w tym roku z budżetu państwa 185 mln zł na realizację połączeń między największymi polskimi miastami, a 15 samorządów dopłaci Przewozom Regionalnym 650 mln zł. Jedyny jak dotąd prywatny przewoźnik, który wszedł na rynek przewozów pasażerskich, czyli Arriva/PCC, działa tylko w jednym województwie, i to zaledwie na kilku liniach.

Więcej informacji: W Polsce brakuje prawdziwej konkurencji na torach

p