Za dziesięć dni okaże się, czy budowa 180 km autostrady A1 z Łodzi do Częstochowy nie spali na panewce. Koncesję na budowę i eksploatację trasy równo rok temu otrzymała Autostrada Południe kontrolowana przez hiszpańskie koncerny budowlane: Cintrę, Ferrovial-Agroman i Budimex.

Reklama

Z powodu szalejącego kryzysu spółka dostała 12 miesięcy na zebranie pieniędzy potrzebnych do zrealizowania inwestycji. Chodzi o astronomiczną kwotę 7,5 mld zł. We wrześniu 2009 r. Europejski Bank Inwestycyjny zdecydował się na udzielenie pożyczki w wysokości 1,1 mld euro, czyli 4,4 mld zł. Z informacji DGP wynika, że hiszpańska Autostrada Południe zdołała przekonać konsorcjum kilkunastu banków, które zgodziły się przeznaczyć na budowę autostrady resztę potrzebnych pieniędzy. Mniejsza część z nich ma pochodzić od członków spółki jako wkład własny. Ceną za pożyczkę jest jednak wysoki koszt kredytów.

Rządowa koncesja na wybudowanie i eksploatację autostrady A1 z Łodzi do Pyrzowic większość ryzyka przerzuca na prywatną stronę. Wszystkie koszty inwestycji wziął w tym przypadku na siebie koncesjonariusz, ale po oddaniu autostrady opłaty zostawiane na bramkach przez kierowców będą do niego wracały. To oznacza, że zarobek firmy uzależniony jest od natężenia ruchu.

Więcej informacji: 180 km autostrady A1 z Łodzi do Częstochowy może spalić na panewce

Reklama

p