Umowa, którą Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo prawdopodobnie jeszcze w tym roku podpisze z Gazpromem, przewiduje bowiem, że spółka będzie mogła regulować ilość surowca, który zakupi. Wcześniej informowano, że kontrakt obliguje PGNiG do odbioru 10,27 mld m sześc. gazu rocznie przez najbliższe 28 lat. Oznaczałoby to, że w najbliższych latach na rynku byłoby go o ponad 2 mld m sześc. za dużo. Jednak, jak się okazuje, w kontrakcie jamalskim jest klauzula umożliwiająca jednak zmniejszanie ilości zamówionego paliwa i to bez konsekwencji finansowych.

Reklama

PGNiG zamierza z niej korzystać. W Departamencie Ropy i Gazu Ministerstwa Gospodarki tłumaczą, że zawarta w kontrakcie formuła take or pay (bierz lub płać) przewiduje 15-proc. elastyczność dostaw. – W razie mniejszego zużycia Polska będzie mogła zatem odebrać rocznie o około 1,5 mld m sześc. gazu mniej – wyjaśnia Bogna Gudowska z biura prasowego MG. Według PGNiG w kolejnych latach zużycie surowca będzie rosło. Zdaniem Michała Szubskiego, prezesa spółki, zwiększone zapotrzebowanie ma być związane z koniecznością ograniczenia emisji CO2 i zwiększaniem zużycia gazu w polskiej energetyce.

Więcej informacji:Nie grozi nam problem nadwyżek rosyjskiego gazu