Ani Ukrainie, ani Unii nie zależy na rurociągu, którym Polska sprowadza 25 proc. potrzebnego gazu. To znak, że Polska traci znaczenie na gazowej mapie Europy. Ukraina – dzięki dofinansowaniu z UE – wyremontuje większość swoich gazociągów. Wsparcia Brukseli oraz europejskich instytucji finansowych nie uzyska jednak rurociąg, którym do Polski płynie około 4 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie – dowiedział się Dziennik Gazeta Prawna.
Według analityków to sygnał, że Polska traci pozycję istotnego ogniwa w europejskim systemie gazowym. Z Ukrainy - poprzez punkt zdawczo-odbiorczy w Drozdowiczach - odbieramy grubo więcej surowca, niż potrzebujemy. To dla nas jeden z najważniejszych kierunków dostaw. Jak się okazało nie ma on znaczenia dla UE czy Ukrainy. "Ukraiński rurociąg biegnący do Drozdowicz nie jest bowiem gazociągiem tranzytowym, nie zaopatruje również odbiorców indywidualnych czy przemysłowych na Ukrainie. Gaz dostarczany jest nim tylko do Polski. Magistrala ta wypadła z planów remontowych i modernizacyjnych UkrTransGazu, spółki odpowiedzialnej za ukraińską sieć przesyłową" - mówi Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.
Więcej informacji:Ukraina nie zamierza remontować gazociągu do Polski
p