Stopy procentowe dla złotego – 5,75 proc. stopa referencyjna są na tyle atrakcyjne dla inwestorów walutowych, że nie zrażają ich od polskiej waluty status Polski jako kraju frontowego, ani wciąż stosunkowo wysoka inflacja – obowiązuje ciągle styczniowy odczyn NBP jako 3,9 procent.

Reklama

Dzięki temu złoty bryluje na rynkach walutowych, a dzisiejszy poniedziałek 11 marca jest egzemplifikacją tego sukcesu.
A we wtorek tuż po godzinie 9.00 kur ero do złotego wynosi niespełna 4,28 zł.
Z kolei w środę rano kurs jest o grosz korzystniejszy dla euro - bliżej mu 4,29 niż 4,28 zł.

Dlaczego euro jest takie tanie - czy będzie jeszcze tańsze?

Jak podkreślają to analitycy nie tylko Ebury, złoty w poniedziałkowy poranek sięgnął najwyższych od lutego 2020 r. poziomów względem referencyjnego euro. Wśród czynników korzystnych dla polskiej waluty w ostatnim czasie uwaga koncentruje się na kwestii różnicy w perspektywach stóp procentowych między Polską a głównymi gospodarkami.

Podczas gdy Europejski Bank Centralny zasugerował cięcie stóp w czerwcu, nie wykluczając jednak przy tym całkowicie ruchu w kwietniu, słabszy raport z amerykańskiego rynku pracy pozwala przewidywać podobny terminarz w przypadku Rezerwy Federalnej. Bardziej uporczywa inflacja w Wielkiej Brytanii oznacza zaś, że perspektywa cięć stóp ze strony Banku Anglii jawi się jako bardziej odległa.

Reklama

Ubiegłotygodniowe ruchy walut odzwierciedlały powyższe: dolar osłabił się względem pozostałych walut G10, funt zaś radził sobie lepiej niż euro. Zwycięzcą tygodnia był jednak jen japoński, który doświadczył silnej aprecjacji po sygnałach sugerujących, że Bank Japonii może rozpocząć podnoszenie stóp procentowych z ujemnych poziomów nawet w tym miesiącu.

Ważny tydzień: czy złoty będzie jeszcze silniejszy?

Bieżący tydzień będzie niezwykle istotny dla narracji, zgodnie z którą inflacja jest pod kontrolą, a banki centralne są gotowe na cięcia, we wtorek (12.03) poznamy bowiem lutowy raport dotyczący inflacji CPI w USA. Najważniejsza będzie miesięczna miara bazowa, która nie uwzględnia zmiennych cen żywności i energii.

W strefie euro nie będzie działo się wiele, dla funta ten tydzień może być jednak pełen zmienności – we wtorek (12.03) opublikowany zostanie raport z brytyjskiego rynku pracy w lutym, a w środę (13.03) miesięczny PKB w styczniu. Publikacje makroekonomiczne z rodzimego rynku nie będą liczne, a uwaga skupi się na piątkowym (15.03) odczycie lutowej inflacji, która – zgodnie ze słowami prezesa Glapińskiego z czwartkowej konferencji – znajdzie się u celu inflacyjnego NBP (2,5% ± 1 pp.).

Prognozy dla złotego są też dobre

Złoty zakończył tydzień na szczycie regionalnej tabeli walut. Co więcej, na początku obecnego tygodnia para EUR/PLN spadła do najniższego od lutego 2020 r. poziomu 4,27. W kraju uwaga w ostatnich dniach skupiła się na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, w szczególności na retoryce prezesa Adama Glapińskiego i nowych projekcjach makroekonomicznych. Bank spodziewa się silniejszego wzrostu gospodarczego i niższej inflacji niż przewidywał w listopadzie.

Jednocześnie wciąż obecna jest niepewność dotycząca cen regulowanych, a mało prawdopodobny, najczarniejszy z przedstawionych przez bank scenariuszy zakłada wzrost inflacji do 8,4% w IV kwartale. Rynek w ostatnich dniach ponownie ograniczył oczekiwania dotyczące cięć stóp procentowych w Polsce.

Nie możemy wykluczyć dalszego umocnienia złotego, jeśli NBP nie będzie rozluźniał polityki monetarnej, podczas gdy w głównych gospodarkach stopy zaczną spadać, zapowiadają analitycy Ebury.

W tym tygodniu najistotniejsze będą dane o lutowej inflacji (piątek 15.03). Oczekuje się, że po blisko trzech latach inflacja w końcu powróci do celu (2,5 ± 1 pp.), a konsensus Bloomberga przewiduje odczyt na poziomie 3,2%. Warte uwagi będą również publikowane tego samego dnia dane o rachunku bieżącym, chociaż szanse, że odczyt ten wywrze istotny wpływ na złotego, są niewielkie, zapowiadają analitycy Ebury.