W środę w Stalowej Woli rząd zawarł porozumienie z NSZZ "Solidarność". Obszary uregulowane w porozumieniu dotyczyły m.in. kwestii emerytur, dofinansowań, wynagrodzeń oraz funkcjonowania związków zawodowych. Stronę rządową reprezentował premier Mateusz Morawiecki, a stronę związkową przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Hucie Stalowa Wola, że rozmowy strony rządowej z NSZZ "Solidarność" przyniosły efekt, który nawiązuje do pamiętnych wydarzeń z sierpnia 1980 roku, bo otwarta została droga do tego, co zapisano wśród tamtych 21 punktów, to znaczy do emerytur stażowych.
Szef rządu pytany podczas piątkowej konferencji prasowej, kiedy mogą zostać wprowadzone rozwiązania dot. obniżenia wieku emerytalnego dla kobiet do 55 roku życia, a dla mężczyzn do 60 roku życia, dla tych którzy pracują 35 albo 40 lat, co było jednym z głównych postulatów Solidarności w ramach projektu tzw. emerytur stażowych, wskazał, że "trudno dziś mówić o tym, co toczy się, będzie się toczyło w najbliższych miesiącach, może nawet kwartałach, jako o czymś przesądzonym".
Wiek emerytalny, który pan redaktor podał, jest wiekiem, który pojawił się w pierwszej fazie negocjacji dot. emerytur stażowych, ale dzisiaj nie rozmawiamy o takim wieku. Rozmawiamy o pełnych latach składkowych, rozmawiamy o wyższym pułapie przepracowanym przez pracowników - powiedział premier. Zaznaczył, że ten rozdział negocjacji nie został jeszcze zakończony.
Emerytury pomostowe
Pokazaliśmy mechanizmy emerytur pomostowych czy pomostowo-stażowych (...), które zostały uzgodnione z Solidarnością, a temat w szerszym zakresie będzie negocjowany - wskazał w piątek Mateusz Morawiecki.
Premier zwrócił uwagę na kwestię emerytur pomostowych, "które są ważne dla utrzymania mechanizmów wcześniejszego odchodzenia na emerytury dla tych grup zawodowych, które dzisiaj mają takie uprawnienie bądź takie uprawnienie nabyli w przeszłości".
Morawiecki pytany, co z osobami, które na początku lat 90. nie mogły korzystać z etatu i musiały pracować na umowach śmieciowych, odpowiedział, że rozumie "wszystkie meandry procesu dochodzenia do lat składkowych". Lata dzikiego kapitalizmu, czyli kapitalizmu czasów Tuska, czasów Balcerowicza, rzeczywiście (....) obejmowały bardzo krzywdzące dla ludzi świata pracy zasady - stwierdził. Dodał, że rząd "krok po kroku odbudowuje godność wśród ludzi świata pracy wynikającą z tego, że nie było składek czy płacy minimalnej godzinowej, że były zerwane rozmowy z komisją trójstronną".
Odbudowaliśmy Radę Dialogu Społecznego i chcemy to w konsensusie wypracować - zapewnił premier Mateusz Morawiecki. Jak stwierdził, "również te aspekty wiążące się z dzikim kapitalizmem Balcerowicza i Tuska bierzemy pod uwagę".
autorka: Magdalena Jarco