Zgodnie z ustawą o PPK, do programu może przystąpić każda osoba zatrudniona, która podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Obejmie ona pracowników w wieku 18-55 lat, natomiast ci starsi mogą przystąpić do PPK dobrowolnie. Wszyscy mają też prawo w dowolnym momencie zrezygnować z udziału w programie.

Reklama

Po wejściu w życie systemu w największych firmach, co kolejne pół roku - aż do stycznia 2012 r. - system PPK będzie wprowadzany w coraz mniejszych przedsiębiorcach.

Oszczędności emerytalne tworzone będą wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo. Tzw. podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców wyniosą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik, przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc. Pracodawca ma wpłacać 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika.

Dopłata z państwowego Funduszu Pracy wyniesie 20 zł miesięcznie, co w skali roku daje 240 zł. Dodatkowo w pierwszym roku pracownicy otrzymają także tzw. wpłatę powitalną w wysokości 250 zł.

Zarządzaniem i inwestowaniem pieniędzy gromadzonych w ramach PPK zajmować się będą instytucje finansowe, które spełniają odpowiednie warunki i zostaną wpisane do ewidencji, prowadzonej przez Polski Fundusz Rozwoju. W piątek, 28 czerwca w ewidencji takich instytucji było 18.

Jak mówił PAP prezes PFR Paweł Borys, "programy podobne do naszego PPK upowszechniły się w gospodarkach na całym świecie i cieszą się dużym zainteresowaniem pracowników. Średnio uczestniczy w nich 70-80 proc. uprawnionych pracowników. Wprowadzamy więc sprawdzony model na innych rynkach" .

Borys zaznaczył, że wierzy w to, że program odniesie sukces. Polacy potrafią liczyć. Jestem przekonany, że gromadzenie kapitału w PPK zwyczajnie się opłaca. W przypadku PPK drugie tyle, ile zaoszczędzi pracownik, dołożą pracodawca i państwo - wskazał prezes PFR.

W związku ze startem PPK napływu nowego kapitału na rynki oczekuje Giełda Papierów Wartościowych. Jak mówił PAP prezes GPW Marek Dietl, analizy wskazują, że dodatni przepływ kapitału nastąpi, gdy w PPK znajdzie się ok. połowa uprawnionych, Natomiast jeżeli w planach znajdzie się 75 proc. uprawnionych, "będą to już spore kwoty" - ocenił Dietl.

Reklama

"PPK to absolutnie coś fenomenalnego z punktu widzenia gospodarki i rynku kapitałowego" oceniała z kolei wiceprezes GPW Izabela Olszewska. Jak dodała, ma nadzieję, że poprzez pojawienie się dużego strumienia lokalnego kapitału, pojawią się nowe debiuty na giełdzie, efekty mnożnikowe i napłynie nowy kapitał zagraniczny.

W opublikowanym 12 czerwca badaniu CBOS prawie połowa zatrudnionych, do których adresowane są PPK zadeklarowała, że nie słyszała o tym programie. O Pracowniczych Planach Kapitałowych słyszało 52 proc. respondentów. Po przedstawieniu przez CBOS ankietowanym głównych założeń programu, 43 proc. respondentów wyraziło poparcie dla wprowadzenia PPK, przeciw było 26 proc. 41 proc. ankietowanych z grupy automatycznie zapisywanej do PPK zadeklarowało, że będzie chciało pozostać w systemie, rezygnację zadeklarowało 30 proc.