Możliwości obecnego państwowego systemu emerytalnego nie odpowiadają potrzebom obywateli. Chcemy, by siła nabywcza emerytur przystawała do rzeczywistości. W tym celu należy zwiększyć wypłaty, korzystając z pomocy dzieci emerytów – powiedział dziennikowi "Izwiestija" deputowany Igor Zotow, przewodniczący Rosyjskiej Partii Emerytów. Według propozycji posłów każde pracujące dziecko powinno przekazywać na poczet emerytury żyjącego rodzica po 2 proc. miesięcznych zarobków (czyli w sumie 4 proc. na ojca i matkę).
Szczegółowy schemat transferu tych pieniędzy ma być opracowany przez rząd po przyjęciu ustawy. Najprawdopodobniej dopłaty do emerytur rodziców będą potrącane przez pracodawcę i przesyłane do Funduszu Emerytalnego Federacji Rosyjskiej (PFRF), miejscowego odpowiednika ZUS. Zgodnie z projektem ustawy rodzice pozbawieni praw rodzicielskich lub faktycznie niebiorący wcześniej udziału w wychowaniu potomka nie będą się mogli ubiegać o pieniądze od dzieci. O dopłatach do emerytur mogą też zapomnieć alkoholicy i narkomani.
Rosjanie odprowadzają obecnie na rzecz PFRF 22 proc. zarobków. Jest to jednak za mało, by utrzymać system. Rosyjski budżet regularnie dokłada gigantyczne sumy do bieżących emerytur. W 2012 r. transfery budżetowe do PFRF wyniosły równowartość 2,8 bln rubli (270 mld zł), co stanowi niemal połowę całkowitego budżetu funduszu (5,2 bln rubli, czyli 500 mld zł). Średnia emerytura w Rosji wynosi dziś zaledwie 10,4 tys. rubli (1 tys. zł).
Z dziurą w dopiero powstającym funduszu emerytalnym borykają się też Chiny. Choć upowszechnianym stopniowo systemem emerytalnym jest objęte dopiero 35 proc. pracujących, do końca 2013 r. jego deficyt – według badań przeprowadzonych przez Bank of China i Deutsche Bank – ma wynieść 18,3 bln juanów (9,5 bln zł). Objęcie nim wszystkich Chińczyków niewiele pomoże. Funkcjonująca od lat 70. polityka jednego dziecka spowodowała niedobór demograficzny szacowany na 300 mln osób. W efekcie w Chinach jednocześnie kurczy się siła robocza zdolna do utrzymania emerytów i rośnie liczba seniorów. Obecnie 194 mln Chińczyków to osoby powyżej 60. roku życia. To o 16 mln więcej niż dwa lata temu.
Reklama
Wszystko to sprawia, że władze ChRL zamierzają poluzować zasady polityki jednego dziecka. Komisja ds. planowania rodziny zapowiedziała niedawno poszerzenie uprawnień do posiadania dwojga dzieci. Na razie ten przywilej – oprócz mniejszości narodowych i mieszkańców wsi – mają jedynie rodziny, w których zarówno matka, jak i ojciec to jedynacy. Ponadto od początku lipca w Chinach obowiązuje ustawa, która nakłada prawny obowiązek dbania o seniorów. Odtąd każdy dorosły Chińczyk, który nie odwiedza bądź zaniedbuje materialnie własnych rodziców, może zostać skazany na karę grzywny bądź więzienia.
Podobne rozwiązanie wprowadziły władze Indii, gdzie zaledwie 12 proc. społeczeństwa jest objęte systemem opieki emerytalnej. Zamiast reformy systemu władze w Nowym Delhi wolą jednak motywować solidarność międzypokoleniową. W 2007 r. weszła w życie ustawa wprowadzająca karę trzech miesięcy więzienia za porzucenie rodzica.