To, co zusowskie jest oparte na ciągłości pokoleń i nie grozi mu raczej cywilizacyjne tsunami - mówił dziś na antenie TVN24 w "Faktach po Faktach" Waldemar Pawlak. Jego zdaniem, trzeba liczyć na własną zapobiegliwość. Jest więc albo trzeci filar, albo oszczędności, albo dzieci. To wszystko składa się na nasze życie na starość - mówił. Stwierdził, że musiał powiedzieć, co powiedział, bo są pewne elementy zależące od instytucji państwowych, ale i takie, które zależą od naszej zaradności i nie należy tego mieszać. Mówił też, że rząd jest też odpowiedzialny, żeby nie ściemniać"i nie oszukiwać ludzi.
Słowa wicepremiera komentowali ekonomiści. Zarówno zdaniem Ryszarda Bugaja, jak i Ryszarda Petru wicepremier przesadził. Petru uważa, że skoro wicepremier mówi, że ZUS nie działa, to po co płacić składki? Uważa też, że dla zwykłego człowieka, emerytura z ZUS, czy OFE będzie wystarczająca i nie będzie bardzo różnić się od obecnej pensji, problemy będą mieli ci, którzy zarabiają obecnie dużo, bo ich świadczenia będą dużo niższe, niż obecne dochody.
Komentarze(45)
Pokaż:
Tego rodzaju zmiany systemu emerytalnego są z pewnością niezgodne z konstytucją. Należałoby kobietom z rocznika 1954 i kolejnym naliczyć emeryturę w sposób obowiązujący dla rocznika 1953 i poprzednich.
Zmiany powinny dotyczyć młodych, tych którzy mają w perspektywie 20 – 30 lat pracy i już teraz wiedzą, że czeka ich emerytura kapitałowa. Tutaj potrzebna jest prawdziwa reforma ZUS, a nie wydłużanie czasu pracy. Reforma z prawdziwego zdarzenia, pozwalająca na odkładanie na emeryturę.
Wiele osób takich jak ja, a więc też obywateli tego kraju, zastanawia się komu służy państwo i jak powinni rządzić nasi wybrani w demokratycznych wyborach przedstawiciele.
Poruszany temat emerytury kapitałowej to już wprowadzona po cichu bez dyskusji ( takiej jak np. o OFE) reforma systemu emerytalnego.
Reforma pokrótce ma polegać na podziale zgromadzonych przez pracującego obywatela środków finansowych w określonych instytucjach ( ZUS .. ) przez przewidywany okres życia kobiet i mężczyzn. Kobieta w chwili obecnej pracuje do 60 roku życia, mężczyzna do 65 roku.
Kogo obejmie tzw. sprawiedliwy system , o tym już nie mówimy, a przecież wszyscy wiemy, że nie wszystkich. Przecież są w tym kraju grupy wybrane: rolnicy, służby mundurowe, nauczyciele, górnicy, sędziowie, prokuratorzy i wiele innych , których powyższe zasady nie obowiązują.
Jest również cała rzesza emerytów, którzy odeszli w ostatnich latach na emeryturę ( najczęściej kończąc pracę wcześniej w wieku 55 lat kobiety i 60 mężczyźni. Ich emerytury naliczane na zasadzie przeróżnych wskaźników, tzw. 10 kolejnych lat -wskaźnik, 20 najlepszych lat – wskaźnik ) znacznie przekraczają te naliczane na razie jako prognoza w sposób zgodny z tzw. reformą, oczywiście po przepracowaniu do 60 lat przez kobiety i do 65 mężczyźni – a więc o 5 lat dłużej.
Tak więc dotychczasowy system dopłacał do wszystkich obywateli tego kraju.
Skoro nasz system emerytalny cały czas od okresu powojennego ( około 60 lat ) dokładał do wszystkich emerytów czyli do wszystkich obywateli tego kraju (wskaźniki przy naliczaniu emerytury, wcześniejsze odejścia, uprzywilejowane grupy ) , to dlaczego nie może dokładać dalej. W jaki sposób rząd wykorzysta zaoszczędzone na przyszłych emerytach ( płacąc im głodowe emerytury) miliardy złotych. Co rząd chce zrobić z tzw. zaoszczędzonymi pieniędzmi ( czyli płacąc kwoty nie pozwalające na wykup leków i opłaty mieszkań ). Dlaczego nikt nie zadaje tych pytań. Wydaje mi się, że wszystko to co robimy robimy dla ludzi, żeby zapewnić im godziwe życie i godziwą starość. Co ma dać zaoszczędzenie na emerytach? Nie trzeba być prorokiem – biedę i wzrost wydatków na pomoc społeczną. A bogaty rząd dalej będzie kpił z uczciwie pracujących.
Chcę jeszcze zwrócić uwagę na podatki: około 30% odprowadzany na ubezpieczenia społeczne, 23% płacimy podatku Vat, około 19% podatku dochodowego, płacimy również akcyzę od paliw papierosów i alkoholi, dlaczego nie wymagamy od rządu zabezpieczenia na starość, na leki i służbę zdrowia. To podatki jedne z najwyższych.
Ludzie zastanawiają się, na co przeznacza się pieniądze, przecież wszystko niedofinansowane: służba zdrowia, kultura, nauka, policja, budownictwo socjalne.
Podatki na całym świecie współfinansują system emerytalny tylko u nas idą na dziwne cele, nikomu nie wiadome.
Kiedyś, "na początku", przy tworzeniu samego pojęcia i systemu "solidaryzmu społecznego" państwo oczywiście zobowiązało się do podjęcia pewnego inicjalnego ekstra wysiłku ekonomicznego (oczywiście bazującego na ściągniętych od obywateli podatkach!), ale po wypełnieniu "zbiornika przelewowego" ten system powinien już działac na zasadzie homeostatu tak długo, jak długo fundusz emerytalny nie jest uszczuplany (okradany) przez państwo i traktowany jak podręczna puszka na "petty cash" i jak długo obywatele nie są oszukiwani!
Jest to sytuacja identyczna jak ze słynnym oszukańczym wytłumaczeniem fatalnej jakości chleba za czasów państwowych piekarni w PRL-u, a mianowicie, że nie da się zrobic dobrego chleba - bo na zrobienie dobrego zaczynu potrzeba 2-3 dni!
Klienci próbowali tłumaczyc, że są skłonni obejśc się przez te dwa czy trzy dni w ogóle bez chleba, ale potem (przy potokowej produkcji) chleb powinien już byc zawsze znakomity!
Ale państwowi urzędnicy tę argumentację odrzucali i chleb nadal był fatalny!
Tak więc problem i w sprawie emerytur i funduszo emerytalnego jest nam przedstawiany kłamliwie, bo przecież po pierwsze:
- jeśli ZUS w wyniku rozmaitych machinacji i "pożyczek" dla łatania kolejnych budżetów ma gigantyczny "deficyt" - to pierwszym zadaniem państwa, które przez sam fakt utrzymywania idei ZUS-u żyruje ideę solidaryzmu społecznego, jest konsekwentne i bezwzględne uzupełnienie okradanej przez siebie kasy ZUS do założonego poziomu!
Natomiast dalszy notoryczny i maskowany propagandowym kłamstwem rabunek tej kasy może co najwyżej się skończyc powywieszaniem członków kolejnej ekipy na latarniach przez zdesperowany naród!
A napuszczanie (przy okazji fiskalno-propagandowych matactw i przepychanek) na siebie nawzajem młodego i starszych pokoleń oraz bezczelne wrzaski z sejmowej trybuny dolewają tylko oliwy do ognia!
Temu rządowi nikt już przecież nie wierzy, Krzysztofa Rybińskiego nikt nie słucha, z Adama Hofmana media na siłę starają się zrobic żałosnego "pisowskiego" marudę, a kiedy Beata Szydło streszcza litanie propagandowe Tuska w lapidarnej syntezie: "STARSI DO ROBOTY, MŁODZI ZA GRANICĘ!", to ja tu tylko mogę dodac, że Gomułka też miał podobną do Tuskowej wizję społeczno-ekonomiczną: "ROBOTNICY DO PRACY, STUDENCI DO NAUKI!"
Myśmy to wtedy uzupełnili o trzeci człon: ...I PASTA DO ZĘBÓW!
A "rządy" Gomułki zdefiniowaliśmy jako DYKTATURE CIEMNIAKÓW!
A jak skończył Gomułka - wiadomo!
Szkoda tylko, że ta banda "historyków" z historii żadnych wniosków wyciągac nie potrafi!
Wygląda na to, że DYKTATURA CIEMNIAKÓW ma w Polsce dobrą passę!
Ciekawe, jaki trzeci człon do sloganu Tuska doda dzisiejsze pokolenie?
Poczekajmy trochę, a zapewne usłyszymy i zobaczymy ten "trzeci człon", bo młodzi ludzie nie raz już dali dowody, że mają inwencję!