Jeśli ich skutki nie będą zbyt dotkliwe dla finansów publicznych, obie propozycje mogą zostać zaakceptowane przez koalicjantów.
W opinii resortu Waldemara Pawlaka do ustawy wydłużającej wiek widnieje stwierdzenie o wprowadzeniu „przedziału wiekowego, w którym możliwe byłoby zakończenie pracy i przejście na emeryturę”. Co może być zbieżne z propozycją PO. Polegałoby na możliwości pobierania części emerytury przed osiągnięciem wieku emerytalnego, jeśli dana osoba nie ma pracy. Rozważany jest m.in. wariant wprowadzenia tego rozwiązania na dwa lata przed emeryturą. Warunkiem ubiegania się o takie świadczenie byłoby odłożenie składki gwarantującej przyznanie choćby minimalnej emerytury. Wadą rozwiązania jest to, że przeliczenie składki na emeryturę częściową oznaczałoby koniec waloryzacji zgromadzonego kapitału. Takie rozwiązanie miałoby uspokoić Polaków, że w razie kłopotów z pracą w okresie przedemerytalnym dostaną koło ratunkowe.
Poza tym okres ochronny przed emeryturą ma być skrócony do dwóch lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. To wyjście od dawna postulują specjaliści, którzy zwracają uwagę, że czteroletni okres ochronny prowokuje część pracodawców do zwalniania pracowników, zanim w niego wejdą.
PSL przedstawia coraz to nowe koncepcje związane z polityką prorodzinną. Najpierw był to pomysł krótszego wieku emerytalnego dla matek, potem wydłużenie wieku emerytalnego kobiet tylko o 2 lata do roku 2020 (oba pomysły znalazły się w tej samej opinii resortu gospodarki). Teraz ludowcy mają kolejny pomysł: zwiększania zgromadzonego kapitału za każde urodzone dziecko. Mieliby z niego korzystać oboje rodzice.
Największą niewiadomą są koszty tych rozwiązań, gdyż nikt ich nie oszacował. To pomysł na pewno bardziej przyjazny niż emerytalne ulgi dla matek. Realizowałby główny cel zmiany, czyli wyższe emerytury, ale dopóki nie ma wyliczeń, nie wiadomo, czy finanse to udźwigną – mówi poseł PO Sławomir Neumann. Na razie sporo zamieszania wywołała deklaracja Pawlaka, że w związku z sytuacją na rynku pracy pomysł wydłużania wieku emerytalnego powinien zostać odłożony. PO się na to nie godzi i traktuje to jako negocjacyjną grę wicepremiera, który ma na głowie jesienny kongres PSL i rywalizację o przywództwo z Markiem Sawickim. Sami ludowcy także sugerują, że to gra negocjacyjna. Na końcu i tak trzeba będzie podjąć jakieś decyzje.
Komentarze(19)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZdaniem historyka skądindąd premiera rządu Naszego Kraju , tak oznajmił w
telewizorze , Obywatele i Obywatelki pracując dłużej t.zn. wg. propozycji do
67 mego roku życia będą się czuć potrzebni i tym samym będą szczęśliwsi .
Już kiedyś co prawda nie historyk ale malarz czynił ludzi wolnymi za pomocą
pracy tylko na trochę mniejszym terenie .
Trzeba się tylko modlić żeby te przedsięwzięcia tak samo się skończyły .
Tzw. reforma emerytalna, a w konsekwencji przedłużenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat, a więc do śmierci, bo nie prawdą jest, że przeciętny Polak żyje dłużej, to jest kolejne bolesne oszustwo obecnego rządu. Dłużej żyją Skandynawowie, Niemcy, Brytyjczycy, Francuzi ale nie Polacy.
Reforma emerytalna ma sens wówczas kiedy każdy pracujący będzie posiadał indywidualne, gwarantowane przez uczciwe państwo konto, na które będzie mu wpłacana kwota potrącana na ubezpieczenie i kiedy każdy z nas będzie informowany na bieżąco przez ubezpieczyciela o aktualnym stanie tego konta wraz z przysługującymi odsetkami. (np. ok. 45 % od wynagrodzenia – procent ubezpieczenia powinien być uzgodniony z ubezpieczonym – większy procent od wynagrodzenia, to w konsekwencji większa emerytura).
Dziś każdy pracujący w Polsce nie posiada żadnego indywidualnego konta na ubezpieczenie społeczne, faktycznie z naszych poborów grabione przez tzw. państwo jest ok. 45 % naszego wynagrodzenia i faktycznie nikt nie wie poza rządzącymi, co dzieje się z naszymi pieniędzmi. Przez wszechobecną propagandę wciskane jest nam kłamstwo, że obecni pracujący łożą na utrzymanie rencistów i emerytów. To jest NIEPRAWDA, ponieważ każdemu emerycie i renciście, kiedy pracował, państwo zabierało 45 % jego wynagrodzenia i gdyby państwo było uczciwe to każdy emeryt czy rencista miałby po prostu indywidualne konto i znałby stan swoich emerytalnych oszczędności.
Nie trzeba daleko szukać, bo w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i innych państwach uczciwie rządzonych wobec własnych obywateli, każdy pracujący posiada indywidualne konto emerytalne, które jest oprocentowane, a dany przyszły emeryt na bieżąco jest informowany (co miesiąc) o stanie swojego emerytalnego konta wraz z odsetkami.
Bez utworzenia indywidualnych kont emerytalnych oraz deklarowanych przez przyszłego emeryta wysokości potrącania poborów, żadna inna tzw. reforma emerytalna będzie powielenie tego samego, czyli kolejnym wielkim oszustwem Platformy Obywatelskiej i współrządzących. W krajach cywilizowanych jak Niemcy, Anglia itp. każdy pracuje na swoją emeryturę i nasi emeryci, renciści tez wypracowali swoją emeryturę, ale po prostu złodziejskie państwo im to ukradło, a propaganda sieje kłamliwe fakty, że obecni pracujący pracują na emerytów i rencistów. Faktem jest, że polscy emeryci zapracowali sobie na własną emeryturą, a obecni pracujący na emeryturę pracują, bo jeśli nie ma wypracowanych przez emerytów pieniędzy, to ukradli je po prostu rządzący i jest to przestępstwem, którym powinna zająć się prokuratura, bo jeśli prokuratura tym nie chce się zająć, to jest współwinna grabieży naszych ciężko zapracowanych pieniędzy.
Medrkowe obietnice i klamstwa i kombinatorstwa ,odeszly do lamusa.
Nadszedl czas prawdy !