Jak podkreśla niemiecka gazeta Słowacy i Bałtowie czerpią korzyści z przyjęcia euro. Natomiast Polska, Czechy i Węgry mogłyby podkreślić swoje członkostwo w UE poprzez ostateczne wejście do strefy euro.
"Ich przystąpienie do wspólnej waluty byłoby krokiem w kierunku zakończenia rozszerzenia UE na wschód" -czytamy w Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Zdaniem dziennikarzy tej gazety, przyjęcie euro przez m.in. Polskę wzmocniłoby UE i było przeciwwagą dla "obstrukcyjnej polityki" Viktora Orbana.
Dziennik podaje, że od 2004 roku polski PKB na mieszkańca podwoił się, zagraniczne inwestycje wywołały boom gospodarczy w całym regionie, stopa bezrobocia należy do najniższych w UE, a płace zbliżyły się do standardów UE. Natomiast poparcie dla UE spada, a eurosceptyczne partie zyskują na popularność.
Aby Polska mogła przystąpić jednak do strefy euro musiałby spełnić szereg warunków, m.in. stabilne ceny i stabilny kurs walutowy. Nie bez znaczenia jest też fakt, że przeciwko wprowadzeniu euro w Polsce jest 70 proc. badanych w sondażu.