Minister Bogdan Zdrojewski 15 maja podpisał rozporządzenie w tej sprawie. Zmiana przedstawiana jako organizacyjna, w rzeczywistości będzie mieć wpływ na życie milionów przyszłych emerytów i rencistów. Do Milanówka trafiały bowiem archiwa likwidowanych firm i zakładów pracy. Tam też były udostępniane kartoteki płacowe czy dokumentacja osobowa upadłych przedsiębiorstw, które nie miały środków na opłacenie komercyjnych archiwów. Dzięki niemu tysiące ubezpieczonych mogło odnaleźć np. świadectwa pracy lub karty płac i udowodnić swoje prawo do emerytury, renty lub innych świadczeń. Teraz będzie to znacznie trudniejsze, bo bez udokumentowanego okresu zatrudnienia ZUS nie wypłaci zainteresowanym pieniędzy. Eksperci radzą, by w domowym archiwum gromadzić dostępną dokumentację potwierdzającą wykonywane prace, w tym także roczne druki ZUS RMUA, które zawierają informację o wysokości odprowadzonych składek.
– Do Milanówka trafiały np. dokumenty porzucane przez nieuczciwe firmy. Decyzja ministra przenosi nas do przeszłości – podkreśla Alina Gucma, przewodnicząca zarządu Oddziału Okręgu Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Lublinie.
W sumie w Milanówku umieszczono 3,9 km bieżących dokumentacji pracowniczej, a następne 1,5 km czeka w kolejce. Także tam miały trafić 2 km dokumentacji upadłego prywatnego archiwum Heban z Radomska, które samo zbierało dokumenty innych nieistniejących przedsiębiorców.
Zdaniem Ryszarda Wojtkowskiego, zastępcy naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych, placówki powinny zabezpieczać przede wszystkim archiwalia o trwałej wartości historycznej. Tłumaczy, że likwidacja jednostki w Milanówku jest konieczna. Firmy nie bankrutują już tak często jak w czasie transformacji.
– Trudno o gorsze wytłumaczenie, skoro obecnie rośnie bezrobocie, a coraz więcej przedsiębiorców musi likwidować działalność. Dlatego rząd przyjął właśnie projekt nowej ustawy antykryzysowej – uważa Dorota Wolicka ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Pikanterii dodaje fakt, że w miejsce likwidowanego archiwum ma powstać nowa jednostka pod nazwą Archiwum Państwowe w Warszawie, która przejmie dokumenty znajdujące się już w Milanówku. Nowa jednostka będzie jednak je gromadzić tylko w przypadku stwierdzenia przez sąd rejestrowy, na wniosek pracodawcy podlegającego wpisowi do KRS lub do ewidencji działalności gospodarczej, niemożności zapewnienia środków na dalsze przechowywanie dokumentacji.
Jan Guz, przewodniczący OPZZ, będzie domagał się wyjaśnienia sprawy na posiedzeniu komisji trójstronnej. Interpelację przygotowuje Anna Bańkowska, poseł SLD.