Ministerstwo Finansów forsuje nowelizację kilku ustaw (m. in. ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i Prawa bankowego), która ma bardziej zdyscyplinować formy pożyczkowe, oferujące tzw. chwilówki. Ustawa zakłada wprowadzenie limitów całościowych kosztów pożyczki, wzmocnienie nadzoru nad tego rodzaju firmami i zaostrzenie kar za naruszenie zasad.

Reklama

Sprawdź bezpłatnie, gdzie otrzymasz najtańszy kredyt gotówkowy!

W uzasadnieniu czytamy, że celem projektu jest "zwiększenie poziomu ochrony konsumentów korzystających z usług finansowych firm udzielających kredytów konsumenckich, nieobjętych obowiązkiem uzyskania zezwolenia KNF" oraz łatwiejsze eliminowanie z rynku firm, które działają nielegalnie, w szczególności z zamiarem oszukania klientów. W myśl projektu, KNF uzyska szersze uprawnienia do weryfikowania podmiotów działających na rynku finansowym. Zwiększą się także kary za prowadzenie działalności parabankowej bez zezwolenia: dziś jest to karane grzywną do 5 mln złotych i karą pozbawienia wolności do 3 lat, po zmianie ma to być odpowiednio 10 mln złotych (górna granica) i nawet pięcioletni pobyt w więzieniu.

Dla klientów najważniejsze są założenia dotyczące ograniczenia możliwości pobierania nadmiernych opłat, prowizji i odsetek związanych z kredytem czy pożyczką. Nierzadko zdarza się, że firmy liczą sobie po kilkadziesiąt złotych za wysłane smsem czy zwykłym listem wezwanie do zapłaty zaległości, czyli kwotę zupełnie oderwaną od faktycznie poniesionych kosztów. Klient musi płacić, bo podpisując umowę, wyraził zgodę na takie obciążenie. Jeśli projekt wejdzie w życie, sytuacja się zmieni, bo do limitu kosztów pozaodsetkowych wliczone zostaną wszystkie dodatkowe koszty – ich maksymalna wysokość nie może być wyższa od sumy 25 proc. całkowitej kwoty kredytu oraz 30 proc. całkowitej kwoty kredytu w skali roku.

Na pierwszy rzut oka kierunek zmian wydaje się słuszny, bo w praktyce często zdarza się, że firmy pożyczają nisko oprocentowane pieniądze, lecz następnie rekompensują to sobie horrendalnymi kosztami dodatkowymi, np. za monity. Nowa regulacja ma ukrócić także inny nieuczciwy proceder, stosowany przez niektóre firmy: najpierw żądają wpłacenia bezzwrotnej prowizji za samo rozpatrzenie wniosku o pożyczkę, a następnie wydają decyzję odmowną i nie zwracają pieniędzy. Klienci będą mogli się teraz poskarżyć nadzorowi na takie praktyki, a organ będzie uprawniony do nałożenia kary na nieuczciwą firmę.

Porównaj online kredyty gotówkowe i wybierz ten z najniższą ratą!

Należy przy tym pamiętać o możliwych negatywnych skutkach nowej regulacji. Firmy, które nie będą potrafiły dostosować się do nowych wymogów, znikną z rynku, co spowoduje zmniejszenie konkurencji. Może to doprowadzić do wzrostu cen usług, co w efekcie uderzy w klientów, którzy szukają szybkiego finansowania, a nie mogą korzystać z ofert banków. Ustawodawca musi zatem wyważyć interesy wszystkich stron: z jednej strony istnienie konkurencji jest warunkiem niezbędnym dla sprawnego funkcjonowania rynku, z drugiej – firmy muszą działać uczciwie i nie mogą wykorzystywać trudnego położenia klientów, a brak kompleksowych regulacji w tym obszarze niestety temu sprzyja.

Po odczytaniu rządowego projektu w Sejmie i przyjęciu poprawek skierowano go do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych. Dopiero więc za kilka miesięcy możliwe będzie skorzystanie z nowych rozwiązań. Uregulowanie sektora pożyczek pozabankowych jest jednak faktem – nieuczciwe parabanki będą miały mniejsze pole do popisu.