Do RPO wpłynęły skargi dotyczące odmowy wypłaty świadczenia przez zakłady ubezpieczeń w sytuacji, gdy doszło do urodzenia martwego dziecka. Z informacji RPO wynika, że powodem jest dowolne definiowanie "martwego urodzenia". W ocenie rzecznik takie stanowisko "może tworzyć ryzyko naruszenia zbiorowych interesów konsumentów".

Reklama

Z ustaleń RPO wynika, że Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie COMPENSA S.A. za dziecko uznaje istotę, która przyszła na świat w 36. tygodniu ciąży i żyła 24 godziny od chwili narodzin. Natomiast według Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie WARTA S.A. za martwo narodzone uważa dziecko, jeżeli zgon nastąpił najwcześniej w 23. tygodniu ciąży. PZU Życie S.A. za dziecko martwo urodzone uważa takie, które urodziło się po 22. tygodniu ciąży (i zostało zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego). Podobną granicę wieku dziecka ustaliła Aviva. Według Allianz Życie Polska S.A urodzenie martwe, to urodzenie po 20. tygodniu ciąży.

"Konstytucja RP zapewnia ochronę życia każdemu człowiekowi" - pisze RPO. Zaznacza, że art. 30 konstytucji potwierdza nienaruszalność godności istoty ludzkiej. Przepisy kodeksu cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego, a nawet karnego zawierają zapisy, zgodnie z którymi ochronie prawnej podlega istota ludzka już od chwili poczęcia. Żadna ustawa nie definiuje martwego i żywego urodzenia. Definicje te znajdują się w załącznikach do rozporządzenia ministra zdrowia z 21 grudnia 2010 roku i ministra obrony narodowej z dnia 18 grudnia 2009 roku. Zgodnie z nimi urodzenie martwe to urodzenie, które nastąpiło po upływie 22. tygodnia ciąży. Rozróżniają one też pojecie "martwego urodzenia" i "poronienia".

Odnosząc się do kryteriów stosowanych przez zakłady ubezpieczeniowe RPO zaznacza, że "o ile stosowana przez PZU na Życie S.A. i Aviva Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A. granica wieku (22. tydzień) znajduje uzasadnienie w prawie, to już granica ustalona przez TU na Życie COMPENSA S.A. (36. tydzień) czy granica Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie WARTA S.A. (23. tydzień) wydaje się być zupełnie dowolna". "Nadto stosowany przez TU na Życie COMPENSA S.A. wymóg przeżycia dziecka co najmniej przez 24 godziny od porodu, pozostaje zupełnie w sprzeczności z obowiązującym prawem" - zauważa RPO.

"Termin zgonu dziecka czy też możliwość zarejestrowania martwego urodzenia są zdarzeniami przyszłymi i niepewnymi, a uzależnienie wypłaty świadczenia jedynie od +dobrej woli+ szpitala wystawiającego kartę zgonu należy uznać za nieprawidłowe" - zaznacza RPO. "Skoro ubezpieczający spełnia swoje zobowiązanie - opłaca składkę, to ubezpieczyciel zobowiązany jest wypłacić świadczenie, w sytuacji martwego urodzenia dziecka (gdy taki wypadek podlega zakresowi ubezpieczenia), niezależnie od tego, w którym tygodniu doszło do śmierci dziecka" - pisze.

RPO zwróciła się do prezes Urzędu Konkurencji i Konsumentów Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel o zbadanie tej sytuacji. "Osoby ubezpieczone znajdujące się (...) w ciężkim położeniu ze względu na stratę dziecka, przez zakłady ubezpieczeń zmuszone są udowadniać, że przysługuje im świadczenie z tytułu urodzenia dziecka" - zaznacza RPO. "Takie działania zakładów ubezpieczeń są tym bardziej krzywdzące (...) z uwagi na zupełną dowolność w określeniu wieku dziecka, która nie tylko nie jest zgodna z obowiązującym prawem, lecz również z obecnym stanem wiedzy medycznej" - podkreśla.