Dwa terminy, jeden problem
Jak informuje portal "Bezprawnik" zgodnie z ogólną zasadą, wynagrodzenie za pracę powinno być wypłacane co najmniej raz w miesiącu, najpóźniej do 10. dnia następnego miesiąca. Problem pojawia się, gdy pracownik kończy zatrudnienie. PIP konsekwentnie stoi na stanowisku, że w dniu rozwiązania umowy pracownik traci swój status i wszystkie należne mu świadczenia, w tym ekwiwalent za urlop, powinny być wypłacone najpóźniej w ostatnim dniu zatrudnienia.
Jak podaje portal, choć intencje PIP mogą być dobre - chodzi o szybkie rozliczenie się z pracownikiem – to w praktyce takie podejście generuje spore trudności dla pracodawców. Wyobraźmy sobie sytuację, w której pracownik w ostatnim dniu pracy jest na urlopie, a potem nagle dostaje zwolnienie lekarskie. Informacja o tym dociera do firmy często dopiero następnego dnia. Jak w takiej sytuacji rozliczyć wszystko poprawnie i na czas? Jest to praktycznie niemożliwe, szczególnie w dużych firmach, gdzie rotacja pracowników jest spora, a terminy wypowiedzeń bywają bardzo zróżnicowane.
Nadzieja na uproszczenie - projekt nowelizacji
Na szczęście, pojawiło się światełko w tunelu. Rządowy Zespół Deregulacyjny, we współpracy z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pracuje nad projektem nowelizacji przepisów, który ma raz na zawsze rozwiązać ten problem.
Głównym założeniem projektu jest zrównanie terminu wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop z terminem wypłaty ostatniego wynagrodzenia za pracę. Oznaczałoby to, że ekwiwalent, podobnie jak ostatnia pensja, mógłby być wypłacony najpóźniej do 10. dnia następnego miesiąca po ustaniu zatrudnienia.
Co to oznacza dla pracodawców?
Jeśli projekt wejdzie w życie, będzie to spora ulga dla przedsiębiorców. Przede wszystkim:
- Koniec sporów interpretacyjnych: Jasne przepisy zakończą wieloletnią niepewność prawną.
- Uproszczenie procesów: Działy kadr i płac będą miały więcej czasu na dokładne rozliczenie wszystkich składników wynagrodzenia i ekwiwalentu, minimalizując ryzyko błędów.
- Mniej problemów organizacyjnych: Pracodawcy nie będą musieli obawiać się kar za opóźnienia, wynikające z niemożności technicznego wyliczenia wszystkiego w ostatnim dniu pracy.