Od 1 stycznia br. obowiązują przepisy tarczy antykryzysowej, czyli ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1842), które nakazują informować ZUS o umowach o dzieło zawartych po tej dacie. Organ rentowy prowadzi ich ewidencję. Obowiązek dotyczy płatników składek, a także osób fizycznych zlecających wykonanie dzieła (poza pewnymi wyjątkami). Pisaliśmy o tym w DGP nr 253/2020 "Nowy obowiązek dla zlecających dzieło. Nie tylko dla firm".
W styczniu, gdy nowe regulacje wchodziły w życie, ZUS notował po kilka tysięcy takich umów. Obecnie w bazie widnieje ich już 655 tys. (stan na 23 sierpnia 2021 r.).
Nadużywane czy nie?
Eksperci widzą kilka przyczyn tej sytuacji. – Po pierwsze przy umowach o dzieło ważna jest sezonowość. Wiosną i latem zawiera się ich więcej niż np. w styczniu. Po drugie przedsiębiorcy, wiedząc o nowym obowiązku, mogli zawrzeć pod koniec roku umowy, które miały być realizowane w I kw. 2021 r. Chcieli w ten sposób dać sobie czas na dostosowanie się do nowego obowiązku. Stąd na początku roku umów o dzieło rejestrowano mniej, a w trakcie roku zaczęło ich przybywać – wyjaśnia Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.