Ogólne statystyki wyglądają bardzo optymistycznie: w czerwcu zarejestrowanych bezrobotnych było aż o 290 tys. mniej niż przed rokiem. Najbardziej zmniejszyła się liczba osób bez zajęcia w wieku 25–34 lat (o 98 tys.) oraz w wieku 18–24 lata (o 77 tys.). Ale już bezrobotnych w grupie 60+ przybyło w ciągu roku 7 tys. (8,5 proc.) – do 88,9 tys.
Profesor Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu przypomina, że po reformie od 2013 r. systematycznie rośnie wiek zarówno kobiet, jak i mężczyzn, w którym mogą przechodzić na emeryturę. W czerwcu był on o osiem miesięcy dłuższy niż przed zmianami. W efekcie na rynku pracy przybywa seniorów.
W systemach wynagrodzeń funkcjonuje zasada, według której wynagrodzenie rośnie wraz z wiekiem. Pozbywając się starszych pracowników, można skutecznie obniżyć koszty.
Warto jednak zaznaczyć, że mimo wzrostu liczby bezrobotnych osób w wieku 60 lat i więcej ich sytuacja na rynku pracy i tak jest zdecydowanie lepsza niż młodzieży. Według dostępnych danych stopa bezrobocia osób w wieku 55–64 lata wynosiła w pierwszym kwartale, uwzględniając szarą strefę gospodarki, 6,6 proc., a wśród młodzieży do lat 24 przekraczała 23 proc. Problem w tym, że bezrobocie wśród młodych systematycznie spada, a wśród seniorów systematycznie rośnie. – Naszym celem jest zablokowanie skokowego wzrostu bezrobocia w tej grupie. Jeśli osoba traci zajęcie kilka miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego, jej aktywizacja jest trudna – komentuje w rozmowie z DGP Małgorzata Sarzalska, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych i prognoz Ministerstwa Pracy.
Reklama