Powracający do ojczyzny emigranci mieli nadzieję, że w rodzimych firmach znajdą zatrudnienie. Szybko przekonali się jednak, że życie w Polsce jest trudniejsze niż w Wielkiej Brytanii: pracy jest niewiele, wynagrodzenia niskie, a zasiłki socjalne nie wystarczą na przeżycie. Nic dziwnego, że wielu z nich, gdy w 2010 r. recesja na Wyspach minęła, zdecydowało się na reemigrację.
Zjawisko to potwierdza Monika Zakrzewska, ekspert od rynku pracy z PKPP Lewiatan. – Sama znam sześć rodzin, które po kilku miesiącach pobytu w Polsce wyjechały z powrotem – mówi.
Również Małgorzata Demetriou, dziennikarka brytyjskiej „Cooltury”, twierdzi, że fala powrotów na Wyspy jest coraz większa. – W Wielkiej Brytanii nawet jak ma się gorszą pracę, można godnie żyć – mówi. I dodaje że ci, którzy wrócili, nie myślą już o powrocie do Polski.
Drugą liczną grupą w nowej brytyjskiej emigracji są Polacy, którzy przyjechali tu z Irlandii, ale przede wszystkim z Hiszpanii. Bezrobocie w tym kraju sięga dziś 21 proc.
Reklama
– Ludzie wybierają te kraje, które lepiej radzą sobie z kryzysem – mówi demograf prof. Krystyna Iglicka z Uczelni Łazarskiego. Właśnie dlatego coraz więcej polskich emigrantów wybiera Holandię. Co prawda z danych polskiej ambasady w Hadze wynika, że ich liczba nie przekracza 180 tys., ale z opublikowanego w ubiegłym miesiącu raportu instytutu badawczego PON wynika, że może ich być nawet ok. 300 tys. Większość to pracownicy zatrudnieni przez agencje pracy tymczasowej. Trend masowych powrotów i przesunięć potwierdzają także dane GUS. O ile w roku 2009 zaczęła maleć liczba Polaków w Wielkiej Brytanii, Holandii czy Belgii, to w 2010 r. znów pojawiła się tendencja wzrostowa. W dalszym ciągu jednak ubywa naszych rodaków z Hiszpanii: w 2009 było ich 84 tys., natomiast w 2010 r. już tylko 50 tys. Podobne zjawisko występuje w Irlandii: w 2008 r. było tam 180 tys. Polaków, w 2009 – 140 tysięcy, a w 2010 już tylko 125 tys.
W tym roku Irlandia również nie cieszy się zainteresowaniem: od stycznia do lipca ministerstwo spraw społecznych i rodzinnych wydało tylko 3613 numerów PPS, czyli irlandzkiego numeru ubezpieczenia społecznego. W 2006 r. było ich 93 787, a w 2010 r. – 8 742.