Badacze z Akademii Leona Koźmińskiego, Narodowego Banku Polskiego, Szkoły Głównej Handlowej oraz Akademii Ekonomicznej w Krakowie, którzy przeprowadzili szczegółowe badania i analizy nt. obowiązującego w Polsce od trzech lat podatku bankowego; doszli do wniosku, że "opłata, jaką ponoszą banki, grozi destabilizacją systemu finansowego w Polsce". Eksperci, analizując kwartalne dane z lat 2008–2017 dotyczące wszystkich polskich banków, które przynajmniej raz zapłaciły podatek bankowy (w sumie 19 instytucji), doszli do wniosku, że po wprowadzeniu podatku banki zaczęły "przerzucać aktywa w obligacje rządowe, aby uniknąć opodatkowania". Jak wyliczono, obecnie mają one 13–16 proc. aktywów w papierach rządowych; cztery lata temu było to 8–10 proc.
"Wyniki badań wskazują, że ponad 30 proc. banków nie będzie wypełniało wymogów regulacyjnych w przypadku podwyżki stóp procentowych ze względu na straty wynikające ze spadku wartości papierów rządów. W tych bankach straty mogą wynosić aż do ponad 200 proc. zysku netto" - oceniła, cytowana w środowym komunikacie, dr hab. Aneta Hryckiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego. Dodała, że banki nie są w pełni zabezpieczone przed takim ryzykiem, co "rodzi poważne zagrożenie dla polskiego sektora bankowego".
Czarny scenariusz zakłada, jak stwierdzili badacze, możliwość wpisania banków na listę ostrzeżeń KNF oraz utratę licencji. Choć jest on mało prawdopodobny, to eksperci ostrzegają przed możliwym osłabieniem sektora bankowego, który "uderzyłby we wzrost gospodarczy". Innym efektem wprowadzenia podatku bankowego jest, zdaniem ekspertów, obniżenie rentowności banków. "Nie ma wątpliwości co do tego, jak banki próbują sobie rekompensować straty. Jest podobnie jak za granicą. Jak wynika z badania węgierskiego sektora bankowego, gdzie podatek bankowy wprowadzono w 2010 roku, banki przerzucają koszt podatku na klientów, w większości w opłatach za usługi bankowe, a nie poprzez marże kredytowe" - czytamy.
Badacze wskazali też na osłabienie rynku międzybankowego. "Podatek bankowy zabija rynek międzybankowy – zmienia wartość pieniądza bankowego" - stwierdzono. Według, cytowanego w komunikacie, dr Piotra Mielusa ze Szkoły Głównej Handlowej od czasu wprowadzenia podatku "zachowania banków na tym rynku są bardziej cykliczne, a transakcje jeszcze bardziej krótkoterminowe". "Pod koniec miesiąca banki właściwie nie zawierają żadnych transakcji między sobą ze względu na chęć unikania obciążenia podatkiem" - ocenił.
Analiza wszystkich transakcji międzybankowych z lat 2014–2017 wskazała, że podatek bankowy spowodował osłabienie rynku międzybankowego w Polsce. Liczba transakcji spadła, a banki w jeszcze większym stopniu finansują się transakcjami krótkoterminowymi. "Jest to bardzo niebezpieczne, gdyż wskazuje na krótkoterminowe finansowanie działalności banków na rynku międzybankowym, co było dokładnie przyczyną kryzysu w 2008 roku, na cykliczność tego finansowania oraz na pewne turbulencje na rynku; na koniec miesiąca, kiedy jest dzień rozliczenia podatku, rynek umiera" – dodała dr hab. Hryckiewicz.
Jak przypomniano, większość państw Europy wprowadziła podatek bankowy w latach 2009–2012; u nas podatek od niektórych instytucji finansowych, zwany potocznie bankowym, obowiązuje od 2016 roku, przynosząc państwu zysk – jak podaje KNF – na poziomie 300 mln zł miesięcznie. Trzy niezależne badania zrealizowano w ramach jednego grantu sfinansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki. W realizacji grantu brali udział: mgr Karolina Skorulska i Petra Pawlowski z Akademii Leona Koźmińskiego, Marcin Borsuk z Narodowego Banku Polskiego, dr Piotr Mielus ze Szkoły Głównej Handlowej oraz dr Małgorzata Snarska z Akademii Ekonomicznej w Krakowie.