Rostowski mówił podczas konferencji prasowej, że na razie nie można powiedzieć, jakie wpływy przyniesie przyszły podatek, gdyż będzie on zależał od warunków geologicznych, które dziś są jeszcze nieznane. Chodzi o to, aby stworzyć mechanizm, który z jednej strony zapewni Polakom należyte dochody ze złóż, które należą do narodu polskiego, ale nie zniechęci inwestorów do inwestowania w wydobycie tych złóż - powiedział minister.
Dodał, że pewne parametry podatku zostały przez resort finansów opracowane, ale będą one korygowane na skutek opinii ministra środowiska i głównego geologa. Obecny na konferencji wiceminister finansów Maciej Grabowski uzupełnił, że celem projektu będzie zapewnienie inwestorom stabilnego i przewidywalnego środowiska, w którym będą inwestowali. Dodał, że nie chodzi o to, by podatek wprowadzać już teraz, tym bardziej kiedy rynek gazu nie jest jeszcze uwolniony.
W związku z tym nie przewidujemy, żeby ta ustawa musiała obowiązywać w ciągu pół roku czy roku. Chodzi raczej o to, aby objąć przemysłowe wydobycie prawdopodobnie od roku 2015. Możemy się przymierzyć wstępnie do tej daty, jako daty, od której ta ustawa mogłaby funkcjonować - powiedział.
W ubiegłym tygodniu Grabowski poinformował, że pierwsze założenia projektu ustawy o podatku od wydobycia węglowodorów powinny pojawić się na początku drugiego kwartału tego roku. Zgodnie z planem prac rządu, przyczyną planowanego wprowadzenia podatku jest zapewnienie państwu odpowiedniego udziału w zyskach związanych z eksploatacją surowców naturalnych.
Premier Donald Tusk poinformował w środę podczas konferencji prasowej związanej z oceną 100 dni funkcjonowania rządu, że resort finansów zakończył prace dotyczące części fiskalnej projektu podatku od węglowodorów, teraz będzie się nim zajmowało Ministerstwo Środowiska.