Najpierw było zwodzenie co do podwyższenia kwoty wolnej w PIT z 30 do 60 tys. złotych. Kolejni przedstawiciele rządzącej koalicji, z szefostwem resortu finansów włącznie, potwierdzali, że nie wycofają się z obietnicy wyborczej. Potem już ostatecznie przyznali, że w 2024 r. podatnicy mogą zapomnieć o niższym podatku dochodowym.

Reklama

Podatek Belki idzie do zmiany, wiadomo kiedy i wiadomo jak

Także emeryci, którym obiecano wiele – poza drugą waloryzacją emerytur, której nie będzie, choć też nie ma odważnego, który by to stwierdził jednoznacznie – miało to być właśnie zwolnienie emerytur z podatku.
Podwyższenie kwoty wolnej do 60 000 zł skutkuje bowiem zwolnieniem z automatu z PIT emerytur niższych niż 5 tys. zł, a takich świadczeń jest zdecydowana większość.

Kolejna gra pozorów dotyczy właśnie likwidacji podatku od zysków kapitałowych, potocznie zwanego podatkiem Belki.
Ostatecznie znane są przynajmniej założenia zmian. No i w tym przypadku, to trzeba przyznać, minister finansów Andrzej Domański nie tylko nie ukrywa, że nie będzie likwidatorem podatku im. prof. Marka Belki, a jedynie reformatorem tej daniny publicznej. Ale nie od razu, ale najwcześniej od 1 stycznia 2025 roku.

Kiedy ulga w podatku Belki: w 2025 roku, ale czy oprocentowanie lokat dalej pozwoli na zarabianie

Reklama

Abstrahując już od postawy no fair wobec wyborców, całą perfidia tej zwłoki polega na tym, że po długich latach, w czasie których drobni ciułacze dokładali do lokat, bo mało że odsetki płacone przez banki nie dawały zysku, to nie rekompensowały nawet utraty kapitału, dodatkowo obarczone 19-procentową daniną, mamy pierwsze miesiące gdy lokaty dają naprawdę zarobić.
Przy inflacji w maju 2,4% bez trudu znajdzie się lokatę – klasyczną lub w formie konta oszczędnościowego – o oprocentowaniu 5%, zaś rekordowa oferta to 7,1%. Jednak z odsetek dalej trzeba płacić, mimo upływu niemal roku od obietnic, 19 procent podatku.

Kiedy przestanie się go płacić w ramach obecnej ulgi w podatku Belki? Ano wtedy gdy wszystko wróci do normy – oprocentowanie lokat znów będzie niższe od inflacji, bo najprawdopodobniej tak się stanie gdy tylko Rada Polityki Pieniężnej zacznie obniżać stopy procentowe.

Ulga w podatku Belki: na czym ma polegać

Jeśli nie jest to kolejny etap gry pozorów, to ulga w podatku Belki od 1 stycznia 2025 roku ma wyglądać następująco.
W zasadzie mają to być dwie ulgi, a sam system korzystania z nich będzie dość skomplikowany.
Co do zasady ulga ma oznaczać zwolnienie z podatku oddzielnie zysków z inwestowania na giełdzie, a oddzielnie z oszczędzania w formie lokaty lub obligacji.

W obu przypadkach co do zasady zwolnienie ma dotyczyć zysku z oszczędności w wysokości 100 tys. zł, choć co roku będzie ustalana faktyczna kwota ulgi. Ma ona bowiem mieć postać konkretnej kwoty odliczanej od podatku od zysków kapitałowych.
Wyliczana będzie przez pomnożenie 100 tys. zł przez stopę depozytową NBP na ostatni dzień trzeciego kwartału roku poprzedzającego rok podatkowy. Gdyby ulga weszła w życie dopiero od 1 stycznia 2025 roku i do końca września br. RPP nie obniżyłaby stóp procentowych, to – przy stopie referencyjnej wynoszącej 5,75 proc. ulga w podatku Belki wynosiłaby 5 750 zł.
Co to oznacza? Bank, w którym oszczędzamy na lokatach lub biuro maklerskie – obligacje nie potrącałoby nam podatku od zysków kapitałowych (podatku Belki) od uzyskanych odsetek aż do momentu, w którym takie „umorzenia” wyniosłyby 5 750 zł. Dopiero po przekroczeniu limitu ulgi podlegałyby one, podobnie jak obecnie, potrąceniu w wysokości 19 proc. uzyskanych odsetek.

Projekt przewiduje przy tym, że ulga przysługiwałaby tylko na jedną kategorię – albo lokaty, albo obligacje – i tutaj płatnikiem byłby bank lub biuro maklerskie (od obligacji).
Dodatkowy limit w tej samej wysokości przysługiwałby na inwestowanie w akcje np. na GPW – wówczas jednak biuro maklerskie nie byłoby płatnikiem, ale podatnik sam dokonywałby odliczenia ulgi, np. do limitu 5750 zł w ramach rocznego rozliczenia podatku PIT-38.

Przypomnijmy, że teraz z każdej złotówki uzyskanej z lokaty, obligacji, akcji, funduszu inwestycyjnego czy innych inwestycji kapitałowych fiskus odbiera 19 groszy i nie ma ani kwoty wolnej w tym podatku, ani żadnej ulgi.