"Do tej pory rybacy mogli łamać zasady, a myśmy o tym nie mieli pojęcia" - twierdzi komisarz ds. rybołóstwa, Joe Borg. Na jego życzenie Kraje członkowskie UE zgodziły się na radykalne zaostrzenie kontroli połowów ryb w Unii Europejskiej i surowe kary, z odbieraniem rybakom licencji połowowych.
>>>Unia da nam dorsze, ale zabierze śledzie
Nowe rozporządzenie przewiduje system punktów karnych dla rybaków łamiących przepisy - co po określonej liczbie wykroczeń doprowadzi do automatycznej utraty licencji na kilka miesięcy albo na zawsze.
Nowy system kontroli ma pozwolić na szybki przepływ informacji: kto, gdzie, kiedy i ile złowił ryb danego gatunku. Komisja Europejska planuje bowiem wykorzystanie na większą skalę niż dotychczas satelitarnego systemu monitorowania statków.
>>>Bruksela walczy z polskimi wędkarzami
W całej UE wprowadzony będzie jednolity system kar za kłusownictwo i przełowienia, oparty na komercyjnej wartości wyłowionych nielegalnie ryb. Spójności i przejrzystości sankcji ma służyć system punktów karnych dla kapitanów i armatorów. Będą też obowiązywać sankcje dla krajów, które łamią przepisy unijnej polityki rybołówstwa - np. przymykając oko na kłusownictwo. Możliwe będzie zawieszenie lub zmniejszenie pomocy finansowej, zamykanie łowisk oraz redukcja kwot połowowych.