Tym razem głównym bohaterem jest Ptak Mateusz, w którego postać wcielił się w filmie Sebastian Stankiewicz.

Wyjątkowa moneta o nominale 1 dolara

Moneta "Kleks i wynalazek Filipa Golarza" została wykonana ze srebra najwyższej próby. Moneta o nominale 1 dolara przedstawia Ptaka Mateusza – wiernego przyjaciela Pana Kleksa. Zastosowanie zaawansowanych technik, takich jak matowienie laserowe, mikrodruk oraz druk cyfrowy, pozwoliło wiernie odwzorować postać odtwarzaną w filmie przez Sebastiana Stankiewicza.

Reklama

Nasza moneta to zaproszenie do świata fantazji i przygód. Przypomina o sile wyobraźni i wspólnych opowieści, które łączą pokolenia. Cieszymy się, że już po raz drugi mieliśmy okazję stworzyć wyjątkową pamiątkę dla miłośników filmów i książki o przygodach Pana Kleksa i jego uczniów. Z naszej premiery monetarnej ucieszą się z pewnością również kolekcjonerzy, którzy posiadają monetę wybitą przez nas w ubiegłym roku z okazji wprowadzenia na ekrany kin pierwszej części nowej wersji filmu – mówi Katarzyna Budnicka-Filipiuk, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny Mennicy Polskiej.

Rewers monety "Kleks i wynalazek Filipa Golarza" / Materiały prasowe
Awers monety "Kleks i wynalazek Filipa Golarza" / Materiały prasowe

"Mennica Polska od lat dostarcza kolekcjonerom unikatowe produkty najwyższej jakości, łącząc tradycję z nowoczesnością. Monety inspirowane literaturą i kinem angażują zarówno miłośników kultury, jak i pasjonatów numizmatyki" - czytamy w informacji prasowej.

"Kleks i wynalazek Filipa Golarza” to kontynuacja sukcesu pierwszej monety inspirowanej „Akademią Pana Kleksa”, która zadebiutowała w 2024 roku i szybko wyczerpała prawie cały nakład. "Najnowsza edycja to nie tylko kolekcjonerska perełka, ale także pamiątka pełna nostalgii – łączy starsze pokolenia, pamiętające książkę i pierwszą kinową ekranizację, z młodymi fanami nowej odsłony filmu" - podaje Mennica.

Sprzedaż monety już ruszyła na stronie internetowej Mennicy Polskiej.

"Kleks i wynalazek Filipa Golarza" już w kinach

Reklama

W polskich kinach można już oglądać wyczekiwaną kontynuację "Akademii Pana Kleksa" Macieja Kawulskiego, największego przeboju polskiego kina minionych lat. Pierwszy film obejrzało blisko 3 miliony Polaków, sukces sequela jest pewny.

"Kleks i wynalazek Filipa Golarza" wszedł do szerokiej dystrybucji 10 stycznia 2025 roku, choć pokazy przedpremierowe odbywały się już w okresie świąteczno-noworocznym.

O czym jest "Kleks i wynalazek Filipa Golarza"?

"Po letniej przerwie Ada Niezgódka wraca do Akademii, żeby rozwikłać tajemnicę pochodzenia swojego przyjaciela – Alberta. W tym samym czasie profesor Kleks wyrusza do świata realnego, żeby odnaleźć przyjaciela sprzed lat. Okazuje się, że oba te tropy prowadzą do dawnego absolwenta Akademii – Filipa zwanego Golarzem…" - czytamy w opisie dystrybutora.

Podczas gdy profesor Kleks jest zmuszony do powrotu do rzeczywistości i skonfrontowania się z technologią, która zagraża marzeniom dzieci, jego miejsce w Akademii czasowo zajmuje wierny Szpak Mateusz.

Kto stoi za "Kleksem i wynalazkiem Filipa Golarza"?

Za kamerą "Kleksa i wynalazku Filipa Golarza" ponownie stanął Maciej Kawulski, a scenariusz znów napisali Krzysztof Gureczny i Agnieszka Kruk.

Do swych ról powrócili Tomasz Kot jako Ambroży Kleks, Antonina Litwiniak jako Ada Niezgódka, a także Piotr Fronczewski jako doktor Paj-Chi-Wo, Agnieszka Grochowska jako mama Ady oraz Sebastian Stankiewicz jako Szpak Mateusz. W chłopca-robota Alberta wcielił się Konrad Repiński, zaś Filipa Golarza zagrał Janusz Chabior.

Monika Brodka wcieli się w postać dziewczyny-robota o imieniu Xela. Bohaterka ma być kluczową postacią w fabule drugiej części "Akademii Pana Kleksa". W tajemniczej roli występuje też Katarzyna Nosowska.

Rekordowy sukces nowej "Akademii Pana Kleksa"

Nowa "Akademia Pana Kleksa" oficjalnie pojawiła się na ekranach 5 stycznia 2024 roku, jednak między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem przyciągnęła do kin 438 tys. widzów, co stanowi absolutny rekord w historii polskich przedpremier.

W sumie "Akademia Pana Kleksa" zgromadziła przed ekranami blisko. 3 mln widzów, osiągając wpływy przekraczające 15 mln dolarów.

Entuzjazmu widzów nie podzielili krytycy. Karolina Korwin Piotrowska określiła produkcję mianem "jednego z najgorzej zmontowanych i poprowadzonych filmów w historii", a Tomasz Raczek wytykał "bardzo dużo błędów" i "źle obsadzoną postać głównej dziecięcej bohaterki". Wskazywał jednak, że zarazem familijny film jest "chwilami dobrze rozpędzony" i ma "fajne role dorosłych aktorów".

"Akademia Pana Kleksa" jako nowa trylogia

"Akademia Pana Kleksa" to już druga adaptacja klasycznej bajki Jana Brzechwy, po kultowym filmie z lat 80. w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego i z popisową rolą Piotra Fronczewskiego.

W uwspółcześnionej wersji, pełnej spektakularnych efektów specjalnych, Adasia Niezgódkę zastąpiła Ada Niezgódka (Antonina Litwiniak), która trafia do tytułowej Akademii, żeby poznać świat bajek, wyobraźni i kreatywności. Przy pomocy wybitnego i szalonego pedagoga profesora Ambrożego Kleksa (Tomasz Kot) rozwija swoje niesamowite umiejętności, a także wpada na ślad, który pomoże jej rozwikłać największą rodzinną tajemnicę.

Gigantyczny sukces pierwszej części sprawił, że pewna jest już co najmniej trylogia.

Trwa ładowanie wpisu