Unia Europejska dąży do wykształcenia pokolenia, w którym odsetek palaczy spadnie do zaledwie 5 proc. populacji. Obecnie wynosi on 24 proc.. "Stąd podjęta niedawno przez Parlament Europejski rezolucja o tworzeniu środowiska całkowicie wolnego od dymu z wszelkiego rodzaju papierosów i aerozoli" – podkreśla "Gazeta Wyborcza".
Polska poparła rezolucję, ale nie spieszy się z jej realizacją
Choć Polska wsparła unijną inicjatywę, "Gazeta Wyborcza" zauważa brak działań na rzecz zaostrzenia przepisów antynikotynowych. Dziennik zapytał Ministerstwo Zdrowia, czy planuje wprowadzić zmiany w prawie. "Nie otrzymaliśmy dotąd odpowiedzi, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd nie pali się do zaostrzania już obowiązujących zakazów" – czytamy w artykule.
Opóźnienia w regulacjach dotyczących e-papierosów
Wciąż nie przyjęto przepisów mających ograniczyć sprzedaż e-papierosów, mimo że prace nad nimi zapowiadano od niemal roku. W środę, 18 grudnia, projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych miał trafić na obrady rządu, ale ostatecznie go nie uwzględniono.
"Dlaczego? – To bardzo zagmatwane sprawy – usłyszeliśmy w MZ" – informuje dziennik.
Łagodniejsze podejście do snusów i wkładów aromatyzowanych
W projekcie nowelizacji ustawy wycofano zapis o całkowitym zakazie sprzedaży tzw. snusów, czyli saszetek z nikotyną syntetyczną. Ostatecznie jedynym ograniczeniem będzie zakaz ich sprzedaży osobom niepełnoletnim.
Podobny los spotkał zakaz sprzedaży wkładów aromatyzowanych do podgrzewaczy tytoniu. Chociaż Polska miała obowiązek wprowadzić go już ponad rok temu, projekt utknął w fazie legislacyjnej. "Zakaz byłby nie w smak wielkim koncernom tytoniowym i polskim producentom tytoniu, bo aż 80 proc. użytkowników podgrzewaczy w Polsce pali właśnie wkłady z aromatem" – zauważa gazeta.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Źródło: GAZETA WYBORCZA, PAP