Miliardy euro z KPO na razie nie trafią do Polski. Jasne stanowisko UE
Wypłata z wniosku opiewającego na 7,3 mld euro, który Warszawa ma złożyć pod koniec miesiąca, będzie opóźniona o kilka miesięcy. Opóźnienie wiąże się z niewykonaniem przez Polskę zobowiązania dotyczącego oskładkowania tzw. umów śmieciowych oraz innych bardziej technicznych niedociągnięć – informuje RMF FM.
Proponowane obecnie przez Warszawę alternatywne rozwiązania dla oskładkowania umów śmieciowych "nie są przekonujące dla Brukseli".
Taka sytuacja oznacza konieczność renegocjacji polskiego Krajowego Planu Odbudowy, co będzie skutkować opóźnieniem wypłaty przewidzianych w nim pieniędzy. Oznacza to, że pieniądze z KPO być może trafią do Polski dopiero w drugiej połowie 2025 roku.
Bruksela wstrzymuje Polsce pieniądze z KPO. W tle spór o umowy śmieciowe
Polska musi znaleźć rozwiązanie na poprawienie sytuacji osób zatrudnionych na tzw. umowach śmieciowych. W praktyce chodzi o oskładkowanie tych umów, a więc odprowadzanie od nich składek emerytalnych. Nie będzie to jednak łatwe do przeforsowania w czasie kampanii wyborczej, gdyż wiąże się to z mniejszymi wypłatami netto dla pracowników i dodatkowymi obciążeniami dla pracodawców.
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że Polska przystąpi do głębszej rewizji KPO, co może oznaczać dalsze opóźnienie wypłat. Szefowa resortu mówi, że rząd chce renegocjować między innymi wdrażanie reformy planowania przestrzennego.