"Unię czeka kryzys egzystencjonalny" - tłumaczy brytyjskiemu "Daily Telegraph" Mario Monti, jeden z najbardziej znanych unijnych polityków. Włoch twierdzi, że kryzys doprowadził do tego, że państwa chroniły się przed recesją, zapominając o wolnym rynku i kapitaliźmie. To z kolei oznacza, że rola Brukseli, jako nadzorcy gospodarczego Unii jest skończona, a Wspólnota się rozpadnie.
>>>Niemcy każą nam płacić za ratowanie Opla
Monti krytykuje decyzje rządów, które decydują się na ratowanie przedsiębiorstw, czy pomaganie własnym obywatelom, kosztem tych z innych państw unijnych, tak jak Francja, która chciała, by koncerny samochodowe przeniosły swe zakłady z Europy Wschodniej z powrotem do Francji. Według niego Unia odeszła od "czterech wolności" z traktatu założycielskiego, który zakładał wolność przepływu kapitału, rynku, usług i pracowników.