Obajtek dodał w piśmie do Szczerby: "Formalnie nie zostałem powiadomiony o tym przesłuchaniu".

"Mając powyższe na względzie wskazuję, że termin mojego wysłuchania powinien zostać wyznaczony na czas już po kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego".

"Termin mojego wysłuchaninia powinien zostać wyznaczony na czas już po kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Sądzę, że i Państtwu powinno zależeć na tym, by posiedzenie Komisji nie stało się areną politycznej gry, a miejscem merytorycznej dyskusji, która - w związku z trwającą kampanią - jest obecnie niemożliwa do przeprowadzenia" - argumentował.

Reklama

"Trzeba zadbać o profesjonalizm i obiektywizm"

"Trzeba zadbać o profesjonalizm i obiektywizm - wszystko to celem dokonania przez Komisję prawdziwych ustaleń" - napomina Obajtek. Dodaje: "Mając powyższe na względzie poinformuję Państwa o adresie do doręczeń. Będzie to adres mojego pełnomocnika".

"Zakładam przy tym, że pokusa związana z możliwością zadawania mi pytań nie przesłoni Państwu obowiązku przestrzegania przepisów prawa, w szczególności: procedury karnej oraz ustawy o sejmowej komisji śledczej" - napisał były prezes Orlenu.

Reklama

"Oczekuję na udział w posiedzeniu Komisji w wyznaczonym terminie, już po kampanii wyborczej" - zakończył.

"Nie będę małpą w cyrku Szczerby"

Już wcześniej Daniel Obajtek zapowiadał, że nie stawi się na posiedzenie komisji. "Nie będę małpą w cyrku Michała Szczerby. Nie dacie sobie zrobić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna" - napisał wcześniej na platformie X.

"Z wizami mam tyle wspólnego co z pyłem na Marsie" - argumentował Obajtek odnosząc się do zapowiedzi przesłuchania go przed komisją.

Powód wezwania

Obajtek został wezwany przed komisję ds. tzw. afery wizowej w związku z doniesieniami o "wyzysku i łamaniu praw pracowniczych" wobec cudzoziemców, zatrudnionych przy inwestycji Orlenu Olefiny III.