KE ma prowadzić na ten temat rozmowy z unijnymi stolicami - ujawnia Politico powołując się na źródła. Sankcje miałyby m.in. zapobiegać przeładunkowi LNG w europejskich portach. Bo - jak tłumaczą rozmówcy portalu - nowe propozycje nie zakazywałyby zakupu rosyjskiego LNG przez kraje Wspólnoty, ale raczej zajęłyby się ładunkami, które przybywają do portów UE tylko po to, by zostać wysłane gdzie indziej.
Bruksela uderzy w moskiewski sektor gazowy
Będzie to pierwszy raz, kiedy Bruksela uderzy w moskiewski sektor gazowy. Jak dotąd UE wprowadziła całkowity zakaz importu rosyjskiego węgla i ropy naftowej drogą morską do UE, ale nie była w stanie osiągnąć konsensusu w sprawie ograniczeń gazowych, którym sprzeciwiała się część krajów, w tym Węgry, które pozostają w dużym stopniu zależne od importu z Rosji.
Import rosyjskiego LNG
Tymczasem import rosyjskiego LNG wzrósł od początku wojny z Ukrainą do tego stopnia, że Rosja zaczęła budować dodatkowe terminale, aby jeszcze bardziej zwiększyć eksport. I chociaż rosyjski gaz skroplony stanowił z 2023 roku jedynie 5 proc. zużycia energii w UE, to Wspólnota zapłaciła Kremlowi ok. 8 mld euro.
W UE największymi odbiorcami tego surowca są Belgia, Francja i Hiszpania. O restrykcje dotyczące LNG zabiegają kraje bałtyckie i Polska, a ostatnio taki pomysł poparła także Szwecja
KE ma przedstawić projekt 14. pakietu sankcyjnego w najbliższą środę. Unijni ambasadorzy będą nad nim debatować na początku maja.