Jak pisze RMF FM, przewoźnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia chcą znów blokować przejścia w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej. Niewykluczone, że protest obejmie też dojazd do przejścia w Medyce.
Przewoźnicy skarżą się, że z rynku wypierają ich Ukraińcy. Od listopada 2023 r. domagają się przywrócenia obowiązku posiadania zezwoleń przez przewoźników z Ukrainy.
Postulaty transportowców
W ubiegłym tygodniu na antenie RMF FM, minister Infrastruktury Dariusz Klimczak zapewniał, że pamięta o postulatach transportowców. - Wszystkie są realizowane, problem rolników i przewoźników jest niezwykle podobny - podkreślał.
Nie ma ustaw, nie ma rozporządzeń - mówią tymczasem organizatorzy protestów na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. - Mieliśmy zapowiedź ze strony Ministerstwa Infrastruktury, że zostanie przedstawiony projekt ustawy, który będzie zaostrzał kontrole ukraińskich przewoźników, minęły kolejne tygodnie - projektu nie mamy - komentuje prezes Związku Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński. Według niego, przewoźnicy wciąż protestują, ale nieoficjalnie.
Straty z powodu blokad
Straty spowodowane przez trwającą ponad 10 tygodni blokadę polsko-ukraińskich przejść granicznych przez przewoźników mogły wynieść nawet kilkaset milionów euro - ustaliło RMF FM. Tak duża kwota wynika z tego, że wartość całego rocznego transportu z Polski na Ukrainę to około 10 miliardów euro.