Inflacja za styczeń okazała się niższa, niż przewidywali ekonomiści. Zakładano bowiem, że odczyt wyniesie 4,1 proc. To ogromna zmiana, bowiem w grudniu wskaźnik osiągnął 6,2 proc. Pojawia się zatem pytanie, jakie są przyczyny takiego spadku dynamiki cen? Z odpowiedzią spieszą eksperci banku Santander. W najnowszym komentarzu wskazują, że odczyty inflacji niższe od prognoz wystąpiły także w Czechach i na Węgrzech. Nie jest to zatem zjawisko, które dotyczy wyłącznie naszego kraju.

Reklama

Przyczyny niższej inflacji. Co mówią eksperci?

Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest efekt wysokiej bazy cen energii. Według analiz PKO BP ceny nośników energii przyczyniły się do spadku o 1,4 pp. Ich roczna dynamika obniżyła się z prawie +10 proc. do -2 proc. Właśnie to zjawisko wygenerowało silny efekt bazy. Warto wspomnieć, że wysokie ceny w zeszłym roku były związane z wojną w Ukrainie, a także z rosnącymi cenami paliw, ropy i energii elektrycznej.

Kolejnym czynnikiem są ceny żywności. Zniesienie VAT-u na żywność spowodowało, że rząd wziął na siebie część dynamiki cen. W styczniu ceny wzrosły zaledwie o 0,9 proc. m/m. Z kolei roczna dynamika obniżyła się do 4,9 proc. Zdaniem ekspertów ten trend będzie utrzymywał się przez kolejne 2 miesiące.

Reklama

Po wyłączeniu cen żywności i energii analitycy Santandera szacują, że inflacja bazowa spadła w styczniu do 6,3 proc. r/r. W grudniu wynosiła z kolei 6,9 proc. r/r. Ich zdaniem w ciągu dwóch miesięcy może spaść do 2,5 proc. r/r.

Inflacja może nadal spadać, ale do pewnego czasu

Analitycy uważają, że dynamika cen w lutym i marcu może jeszcze bardziej się obniżyć. Oznaczałoby to, że znajdziemy się w przedziale celu inflacyjnego NBP, który wynosi 1,5 - 3,5 proc. Niestety nie wiadomo, czy taki stan się utrzyma. Wiele zależy od dalszych decyzji rządu w sprawie funkcjonowania tarcz antyinflacyjnych. Póki co należy trzymać się założenia, że zerowy VAT na żywność wygaśnie w marcu, a zamrożenie cen energii potrwa do czerwca. Eksperci szacują, że te odmrożenia mogą podbić inflację o kilka punktów procentowych, a do końca tego roku odbije w kierunku 7 proc.

Reklama

Monika Kurtek, Główny Ekonomista Banku Pocztowego przychyla się do założenia, że spadek inflacji jest tymczasowy. Wskazuje, że wskaźnik CPI w lutym i marcu znajdzie się w granicach celu inflacyjnego, jednak w razie przywrócenia 5-procentowej stawki VAT na żywność w kwietniu, inflacja znowu zacznie przyspieszać. Kolejny impuls nastąpi od 1 lipca, gdy zostaną odmrożone ceny energii i gazu. Zdaniem ekonomistki Banku Pocztowego, trudno przewidzieć, jaka będzie dynamika cen pod koniec roku. Jeśli jednak rząd utrzyma niektóre programy osłonowe, a odmrażanie będzie miało stopniowy charakter, inflacja może zatrzymać się na 5-6 proc. r/r.

Eksperci uważają, że ryzyko przyspieszenia inflacji w kwietniu będzie czynnikiem hamującym Radę Polityki Pieniężnej przed obniżeniem stóp procentowych. Mogą one zatem pozostać na obecnych poziomach jeszcze przez jakiś czas. Analitycy Santandera zaznaczają, że najnowsze dane GUS są wstępne i zostaną zrewidowane w kolejnym miesiącu, z uwzględnieniem corocznej zmiany wag w koszyku CPI.