Prace nad projektem budżetu na 2024 r. wkroczyły w decydującą fazę. W tym tygodniu komisja finansów publicznych zajmuje się sprawozdaniami komisji branżowych, w przyszłym ustawę powinien przyjąć Sejm.
Ekonomistów najbardziej interesowałyby wielkość deficytu i perspektywy osiągnięcia zaplanowanych dochodów. Dziura w budżecie, którą trzeba będzie sfinansować długiem, ma wynieść 184 mld zł. Dochody mają wynieść 682 mld zł.
Cięcia w wydatkach PiS
Rząd Donalda Tuska zaplanował wydatki na poziomie 866 mld zł. To o 17 mld zł więcej, niż zakładali poprzednicy z Prawa i Sprawiedliwości. Ale jeśli wziąć pod uwagę działy budżetu, pozycje wydatkowe rosną łącznie o prawie 28 mld zł. To efekt znalezienia oszczędności w innych częściach.
Najwięcej dało zmniejszenie planowanej dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Rząd Morawieckiego zakładał ją w wysokości 84,3 mld zł. Według gabinetu Tuska wystarczy 72,7 mld zł. Dotacja do ZUS w przeszłości była planowana z dużym zapasem.
Minimalnie mniejsze wydatki na armię
Minimalnie mniejsze niż w planach rządu Morawieckiego są zakładane wydatki na armię. Naszą intencją jest, żeby utrzymać rekordowe wydatki na zbrojenia - deklarował kilka dni przed końcem roku premier. Zmniejszenie zakupów przekłada się na niższą kwotę wydatków majątkowych w całym budżecie.
W projekcie Tuska w porównaniu z dokumentem poprzedników najbardziej rośnie pozycja „różne rozliczenia”. Są tam zawarte zarówno pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, jak i nowe rezerwy celowe, w tym na realizację projektów z Krajowego Planu Odbudowy czy na leczenie niepłodności.
CZYTAJ WIĘCEJ W CZWARTKOWYM WYDANIU "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>